Menu
Menu

Podniesienie płacy minimalnej to bardzo ryzykowny eksperyment

Płaca minimalna w wysokości 2800 zł najbardziej uderzy w mikroprzedsiębiorstwa i małe firmy. Około 63 proc. miejsc pracy w tych firmach będzie zagrożona – to ponad 1,5 mln pracowników. Warszawa sobie poradzi, ale już np. na Podkarpaciu i Mazurach pracodawcy staną przed dylematem: zwalniać, czy zamknąć działalność. Co więcej, koszty dostosowania płac pochłoną w pewnej części pomoc z Tarczy Antykryzysowej.

Od kilku lat płaca minimalna jest ustalana przez rząd bez uwzględnienia przesłanek ekonomicznych, a nawet z pominięciem algorytmu zapisanego w ustawie o płacy minimalnej. Algorytm ten został ustalony przez wszystkie strony Rady Dialogu Społecznego i zakłada dojście płacy minimalnej do połowy średniej płacy w gospodarce. Oczywiście jest konsensus, że płaca minimalna powinna być waloryzowana i dostosowywana do rozwoju gospodarczego i ogólnego tempa wzrostu płac w gospodarce. Jednak gwałtowne wzrosty płacy minimalnej, w szczególności w sytuacji, kiedy przekracza 40 proc. średniej płacy, negatywnie wpływają na gospodarkę, powodują wzrost inflacji i wzrost bezrobocia, szczególnie wśród młodych pracowników i niewykwalifikowanej kadry.

Płaca minimalna

Prognozy a kryzys

Już wzrost płacy minimalnej w 2020 r. do 2600 zł był ryzykownym rozwiązaniem dla gospodarki, co poskutkowało wzrostem inflacji na początku 2020 r. prawie do 5 proc. rok do roku. Nawiasem mówiąc, w Polsce inflacja jest obecnie najwyższa w całej Unii Europejskiej. W świetle obecnych danych płaca minimalna 2600 zł stała się większym ograniczeniem dla firm, niż nam się pierwotnie wydawało. Przyjmując płacę minimalną na 2020 r., rząd zakładał wzrost średniej płacy w gospodarce narodowej o ponad 6 proc. rok do roku. Zgodne z założeniami płaca minimalna miała wynieść niemal połowę średniej płacy (49,7 proc.).

To jednak założenia sprzed kryzysu, który wywrócił do góry nogami wszystkie prognozy. Teraz według założeń Ministerstwa Finansów średnia płaca wzrośnie jedynie o 3,5 proc., co oznacza, że płaca minimalna w relacji do średniej przebije 51 proc., czyli z nadmiarem osiągniemy cel zapisany w ustawie o płacy minimalnej.

Niechlubne rekordy

Na całym świecie, w tym w Polsce, panuje recesja, spada zatrudnienie, rośnie bezrobocie. Tymczasem rząd przewiduje dalszy wzrost płacy minimalnej w 2021 r. I to ponad dwukrotnie szybszy niż ogólny wzrost płac w gospodarce! To bardzo niebezpieczne igranie z ogniem, które zupełnie abstrahuje od sytuacji gospodarczej i grozi redukcją wielu miejsc pracy.

Płaca minimalna ma wynieść 2800 zł, co oznacza przebicie kolejnej granicy, tj. 53 proc. w relacji do średniej płacy w 2021 r. Odnosząc płacę minimalną do mediany, może to już być poziom ok. 60 proc., a więc bijemy kolejne rekordy. Relatywnie polska płaca minimalna będzie jedną z najwyższych w UE, a nawet w całym OECD. Będzie też wyższa niż w wielu gospodarkach o wysokiej produktywności i rozwoju technologicznym.

Sytuacja gospodarcza a wzrost płac

Decyzja rządu ignoruje fakt, że w 2020 r. będziemy mieli głęboką recesję, a wzrost w 2021 r. to efekt odbicia od dna, a nie dobrej sytuacji firm. Kryzys będzie trwał w 2021 r., bo zatrudnienie będzie spadało. Według NBP dalej spadną inwestycje, a PKB nie powróci do poziomu sprzed kryzysu (według prognoz będzie nadal mniejszy o ok. 1 proc. w porównaniu do 2019 r.). W scenariuszu ostrzegawczym OECD nawet po 2 latach PKB będzie mniejszy o ponad 7 proc. Ministerstwo Finansów przewiduje natomiast, że na koniec 2021 r. stan zatrudnienia będzie mniejszy o ponad 300 tys. osób (tj. o 3 proc.), a według NBP inwestycje będą mniejsze o ponad 15 proc.

Właśnie w tym okresie największego kryzysu w historii polskiej gospodarki płaca minimalna wzrośnie o prawie jedną czwartą (o 24,4 proc.). W tym czasie ogólne płace w gospodarce zwiększą się o ok. 7 proc. Jeżeli ta decyzja się zmaterializuje, będzie to ogromne, dodatkowe ryzyko dla naszej gospodarki, a w szczególności dla miejsc pracy.

Nawet w relacji do średniej krajowej zbliżamy się do bardzo wysokich poziomów płacy minimalnej. Średnią krajową ciągną w górę duże aglomeracje, duże firmy. Tam być może, choć z wielkim trudem, wzrosty płac będą w jakiś sposób kompensowane: czy to restrukturyzacją kosztową, czy wzrostem cen. Najbardziej dotkliwie wzrost płacy minimalnej odczują m.in. regiony ściany wschodniej.

Mikrofirmy najbardziej zagrożone

Dane za I kw. br. pokazują, że płaca minimalna w województwach ściany wschodniej już przekroczyła 50 proc. Na Podkarpaciu i Mazurach jest to 53–-54 proc., podczas gdy w mazowieckiem jedynie 38 proc. Relację 50 proc. przekroczono w 8 województwach. A to wszystko dane za pierwszy kwartał, jeszcze przed kryzysem, w dodatku nieuwzględniające mikrofilm. Co więcej, dane za I kwartał z zasady są lekko zawyżone, gdyż w tym okresie są wypłacane m.in. trzynastki.

Jeżeli dokonamy aproksymacji struktury wynagrodzeń na bazie prognozy płacy z założeń do ustawy budżetowej to na koniec 2021 r., relacja płacy minimalnej do średniej płacy np. na Mazurach czy na Podkarpaciu zbliży się do 60 proc., a w relacji do mediany może to już być ok. 70 proc. To oznacza, że firmy w tym regionie staną przed ogromnymi trudnościami.

Ten obraz nie uwzględnia jednak struktury wielkościowej firm. W mikroprzedsiębiorstwach i małych firmach z uwagi na ich specyfikę i specjalizację branżową dominują pracownicy zatrudnieni na stawce płacy minimalnej. Według danych przekazanych Radzie Dialogu Społecznego przez Ministerstwo Finansów w mikrofirmach (zatrudniających do 10 pracowników) ponad 63 proc. ubezpieczonych na umowie o pracę ma podstawę do naliczania składek nieprzekraczającą płacy minimalnej. W przypadku małych firm ten odsetek wynosi 40 proc., podczas gdy w dużych firmach jest to zaledwie 7 proc., a średnio w całej gospodarce – 22 proc.

Dane Ministerstwa Finansów dotyczą 2018 r., zatem uwzględniając ogromny przyrost płacy minimalnej w latach 2019–2020, odsetek ten w mikro- i małych firmach jest obecnie zapewne dużo większy. Ponadto zestawienie nie uwzględnia umów cywilno-prawnych.

Zafałszowana perspektywa urzędów centralnych

W 2018 r. podstawę ubezpieczenia nie większą niż płaca minimalna miało ponad 1,5 mln ubezpieczonych w mikroprzedsiębiorstwach i małych firmach. W średnich i dużych firmach było to dodatkowe kilkaset tysięcy pracowników. Biorąc powyższe pod uwagę, strategia rządu, zmierzająca do zwiększenia płacy minimalnej do poziomów najwyższych w krajach UE i OECD w okresie największego kryzysu w historii polskiej gospodarki rynkowej, budzi zdziwienie.

W świetle danych będących w dyspozycji administracji wydaje się, że ta propozycja nie została poparta pogłębionymi analizami wpływu zmiany płacy na sytuację firm, z uwzględnieniem struktury wielkościowej firm oraz podziału regionalnego. Z perspektywy urzędów centralnych w Warszawie chyba nie widać mikrofirm, a zwłaszcza mikrofirm z obszarów ściany wschodniej, mniejszych ośrodków miejskich oraz obszarów wiejskich. Tam konsekwencje wzrostu płacy minimalnej do 2800 zł mogą być bardzo negatywne.

W kryzysie stosunkowo silnie dotknięte zostały mikroprzedsiębiorstwa i małe firmy. Dla nich poziom płacy minimalnej jest poważnym ograniczeniem w elastycznym dostosowaniu się do sytuacji kryzysowej. Wiele firm z tego powodu musiało się zdecydować na zwolnienia. Również średnie i duże firmy będą ponosiły dodatkowe koszty wzrostu płacy minimalnej. W warunkach tak dużej niepewności i ryzyka drugiej fali epidemii oraz potencjalnie dłuższego kryzysu w gospodarce światowej zwiększanie płacy minimalnej może pogłębić negatywne skutki kryzysu. W takich okolicznościach należy działać ostrożnie, w porozumieniu z przedstawicielami firm i pracowników. Nie można ryzykować miejscami pracy dla realizacji obietnic przedwyborczych.

dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP

2 odpowiedzi na “Podniesienie płacy minimalnej to bardzo ryzykowny eksperyment”

  1. Bartłomiej pisze:

    Zdaję sobie sprawę, że łatwo się mówi o cudzych zarobkach, ale kwota niedecydująca o czyimś być albo nie być w skali kraju jest dla budżetu ogromnym obciążeniem.

  2. Karol pisze:

    Ryzykowny to mało powiedziane. Wiele miejsc pracy zostanie przez to zlikwidowanych. Szastanie obietnicami może być dla gospodarki zabójcze.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. czytaj więcej ROZUMIEM