Menu
Menu

Kiedy w Polsce nadejdzie trend na eko-miasta?

Walka o ekologiczną przestrzeń miejską to nie tylko domena urbanistów, samorządów, czy nawet samych mieszkańców. Poczuć do odpowiedzialności powinni się również dostawcy energii, a nawet szerzej — cała branża energetyczna. Pierwsze kroki w kierunku eko-aglomeracji poczynił już Paryż. Kiedy będzie czas na Polskę?

Sebastian Jabłoński

Sebastian Jabłoński — prezes Zarządu spółki Respect Energy

Las wokół wieży Eiffla

Paryska opera w akompaniamencie drzew japońskiej wiśni. Ratusz w otoczeniu sosnowego gaju. Las dookoła wieży Eiffla. Te i szereg innych projektów, stołeczny samorząd chce zrealizować do roku 2030. Główne założenie? Walka z wszechobecnym betonem i wprowadzenie zieleni przynajmniej na 50 proc. terenu Paryża. Równolegle do akcji sadzenia drzew odbędzie się maraton wykorzeniania aż 140 tys. miejsc parkingowych. Czy taka decyzja odbije się czkawką urzędnikom, gdy kierowcy zażądają powrotu parkingów? W teorii — nie. Cały plan zagospodarowania Paryża powstał w ścisłym porozumieniu z mieszkańcami.

W razie “W” ratusz ma w zanadrzu plan tzw. miasta piętnastominutowego. I ponownie — teoretycznie po wprowadzeniu wszystkich zmian każdy Paryżanin będzie w stanie załatwić większość spraw w promieniu 15 minut od miejsca zamieszkania. Praca? Check. Sklepy? Check. Ośrodki kultury? Check. Co więcej, każda dzielnica w porozumieniu z samorządem będzie samodzielnie decydowała o zazielenieniu najbliższej okolicy. Projekt przewiduje nawet powstanie sąsiedzkich kompostowników, ogrodów warzywnych, a nawet nasadzeń na dachach, co jest w stanie zredukować miejski ślad węglowy. Pytanie brzmi — kiedy czas na Polskę?

Nadwiślańskie eko-miasta

Podobna idea przyświecała również aktywistom z krakowskiej Nowej Huty. Tam Stowarzyszenie Zero Waste planuje stworzyć infrastrukturę, która umożliwiłaby realizację planu miasta dziesięciominutowego. Wzorem paryskiego mera, zespół z Małopolski zaprojektował już mapy, które przedstawiają najważniejsze punkty usługowe w promieniu 10 minut od Placu Centralnego. Jak na razie punkty zachęcające do działania lokalnie znalazły się w trzech miejscach: przy Alei Róż, al. Jana Pawła II i właśnie Placu Centralnym. Docelowo planowana jest również aplikacja, a przede wszystkim — objęcie projektem wszystkich 18 dzielnic Krakowa.

Innym przykładem walki o bardziej zielone miasta jest projekt Zielonych Przystanków. Wiaty z dedykowanymi nasadzeniami, które z jednej strony przełamują hegemonię betonu, a z drugiej — bezpośrednio przyczyniają się do walki ze śladem węglowym (w skali roku produkują nawet 10kg tlenu), stanęły już w Siemiatyczach, Białymstoku, Radomiu, Włocławku, czy na terenie podwarszawskiej gminy Brwinów. Kolejne instalacje mają trafić m.in. do Warszawy oraz Wrocławia. Zalety? Dach tradycyjnej wiaty w wyjątkowo słoneczny dzień może rozgrzać się do temperatury aż 45 st. C. Zielony odpowiednik z kolei obniża wskaźnik o 7 st. Oprócz samych roślin za efekty procesu odpowiada również funkcja gromadzenia wody opadowej.

OZE w służbie eko-miast

Źródła odnawialne również mogą stać się pełnoprawnym elementem miejskiego krajobrazu, pod warunkiem ścisłej współpracy producentów z mieszkańcami i samorządem. Pierwsze kroki w tej kategorii poczynił już Kraków, instalując ławki z panelami fotowoltaicznymi w okolicach Bulwarów Wiślanych. W Europie Zachodniej powstają także banery i billboardy z panelami PV, co może być ciekawym rozwiązaniem marketingowym dla samych marek. Co jednak z innymi źródłami odnawialnymi? Wróćmy na chwilę do Paryża. Przedsiębiorca Jérôme Michaud-Larivière podczas spaceru po ulicach stolicy zwrócił uwagę na korony drzew…

Wynalazca stwierdził, że w krajobraz Paryża wpisałyby się turbiny wiatrowe w kształcie drzew. Pierwsze instalacje zadebiutowały na Place de la Concorde. Konstrukcja? Sztuczne drzewa o wysokości 8 metrów wyposażone w niewielkie łopatki oraz przypominające liście turbiny o osi pionowej. Ze względu na niską prędkość startową instalacja może rozpocząć pracę nawet przy wietrze o nieznacznych prędkościach. Kolejny przykład wykorzystania OZE? Elektromobilność. chociaż w tej kwestii sporo do powiedzenia mają już posiadacze Tesli w Norwegii, która coraz głośniej mówi o wycofaniu nie tylko z przestrzeni miejskiej, wszystkich samochodów spalinowych. Czy się uda? To wszystko zależy od kilku czynników.

Przede wszystkim do zmiany potrzeba odpowiedniego nastroju społecznego. Przykład Paryża pokazuje, że zmotywowani obywatele, we współpracy z samorządem, mogą z sukcesami realizować założenia eko-miasta. Po drugie, władze centralne powinny wspierać najbardziej ambitne projekty lokalnych aktywistów. Po trzecie — branża energetyczna. Jeśli cały sektor solidarnie będzie działać na rzecz promocji OZE, już za kilka lat także nad Wisłą zobaczymy efekty starań o przyjaźniejszą planecie przestrzeń miejską.

Autor: Sebastian Jabłoński — prezes Zarządu spółki Respect Energy (dawniej TRMEW Obrót S.A.).

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. czytaj więcej ROZUMIEM