Zielona energia nie dla wszystkich. Dajemy szansę rozwoju samorządom zagrożonym zepchnięciem na margines transformacji energetycznej
Nie sztuką jest budować farmy fotowoltaiczne w gminach, w których jest dobra infrastruktura i które dysponują gotowymi mocami przyłączeniowymi. Sztuką jest budować w tych gminach, które na pierwszy rzut oka nie mają potencjału energetycznego. Dzięki ich zaangażowaniu i naszej koncepcji rozwoju w JST w obszarze zielonej energii mogą one skorzystać z tego tortu korzyści, jaki dają inwestycje w odnawialne źródła energii − mówi Robert Pacierpnik, dyrektor ds. projektów strategicznych w Infinite Solar Sp. z o.o.
Czy możemy już mówić o wykluczeniu gospodarczym samorządów z gorszą infrastrukturą energetyczną?
Robert Pacierpnik: Niestety tak, ryzyko zapchnięcia samorządów na margines transformacji energetycznej i pozbawienie ich szans rozwoju ekonomiczno-społecznego ze względu na niedostateczną infrastrukturę jest całkiem realne. To niepokojące zjawisko możemy już obserwować.
W życiu na ogół jest tak, że niektórzy mają więcej, inni mniej. W przypadku infrastruktury energetycznej niektóre regiony i społeczności mają znacznie lepsze warunki niż inne. Społeczności, które znajdują się na peryferiach, najbardziej odczuwają ten brak równości. Ich infrastruktura energetyczna jest zazwyczaj przestarzała, awaryjna, brakuje jej niezbędnych inwestycji. Dostęp do energii odnawialnej i bardziej ekologicznych źródeł jest dla nich jedynie utopijnym marzeniem. Czy to fair? Czy możemy mówić o prawdziwej transformacji energetycznej, gdy nie zapewniamy równych szans wszystkim społecznościom?
Ktoś jednak powie, że na inwestycjach w OZE świat się nie kończy.
Robert Pacierpnik: Pewnie tak, ale nierówności w zakresie infrastruktury energetycznej mają również negatywny wpływ na rozwój lokalnej gospodarki. Brak dostępu do nowoczesnych źródeł energii hamuje inwestycje i ogranicza możliwości rozwoju przedsiębiorstw na terenie samorządów. Firmy, które są zależne od energii o niskim śladzie węglowym, często decydują się na lokalizację w rejonach, gdzie mają dostęp do ekologicznej energii. Samorządy pozbawione takiej infrastruktury nie mają szans na przyciągnięcie takich inwestycji, co prowadzi do dalszego pogłębiania się nierówności gospodarczej.
Ważne jest, aby zrozumieć, że brak odpowiedniej infrastruktury energetycznej prowadzi do wielu problemów społecznych. Bez wystarczającego dostępu do energii trudno jest rozwijać się gospodarczo i tworzyć nowe miejsca pracy. Bez tego nie ma możliwości rozwoju przemysłu, technologii czy innowacji. To, co dla niektórych może być luksusem, dla innych jest podstawowym warunkiem rozwoju.
Sytuacja wydaje się bez wyjścia. Jak zatem powinna, a raczej mogłaby wyglądać polityka rządu, aby te nierówności wyrównać
Robert Pacierpnik: Najlepiej byłoby zapytać rządzących, jakie mają plany. Z mojej perspektywy rząd musi przede wszystkim spojrzeć na rozwój regionów kompleksowo i zrozumieć znaczenie wszystkich samorządów w procesie transformacji energetycznej, zapewniając wszystkim odpowiednie wsparcie finansowe. Dotacje i programy pomocowe mogą znacznie ułatwić samorządom modernizację infrastruktury i wdrożenie nowych technologii − bez tego wsparcia faktyczna transformacja energetyczna, dostępna dla wszystkich, będzie niemożliwa. Oczywiście za samym wsparciem musi iść odpowiednia strategia rozwoju, poparta konkretnymi ustawami.
A co robi Infinite Solar, aby dać szansę również samorządom, które widzą potrzebę rozwoju, ale mają przeszkody infrastrukturalne?
Robert Pacierpnik: Nasze wsparcie samorządowców wymaga woli współpracy operatora energetycznego i samorządu. Wtedy jesteśmy w stanie zapewnić inwestorowi poczucie bezpieczeństwa i opłacalność inwestycji. Znamy kilku inwestorów, którzy byliby skłonni zmodernizować istniejące linie energetyczne w regionie, ale nie zrobią tego na ładne oczy, im po prostu musi się to opłacać. Aby tak było, inwestycja musi zapewnić określoną ilość wyprodukowanej energii, a tym samym dobry zwrot z inwestycji.
Jak to zrobić? Aby nie być gołosłownym, podam ostatni przykład naszej współpracy z samorządem, który jest zagrożony całkowitym odsunięciem na boczny tor. Kilka tygodni temu rozpoczęliśmy rozmowy z wójtem gminy, w której jest duża świadomość korzyści wynikających z inwestycji w OZE, ale też faktycznego stanu ich infrastruktury − na tyle złej, że inwestycje nie są możliwe do realizacji. Nasza pierwsza rozmowa z operatorem potwierdziła, że ten region to wręcz pustynia energetyczna.
Co zatem można zdziałać?
Robert Pacierpnik: W klasycznym schemacie praca deweloperów na tym etapie się kończy. Nie ma mocy przyłączeniowych, więc deweloper zamyka temat, ponieważ jest skoncentrowany na jak najszybszym zysku i prostych procedurach. Wiadomo − czas to pieniądz. Natomiast my widząc zaangażowanie wójta i chęć współpracy operatora, który dostrzegł szanse rozwoju regionu, zauważyliśmy tam możliwości i postanowiliśmy wykorzystać nasze doświadczenie i know-how, zainwestować czas i przygotować konkretne propozycje. Na kolejnym spotkaniu z operatorem przedstawiliśmy kompleksowe rozwiązanie projektowe rozwoju regionu, począwszy od wybudowania farmy fotowoltaicznej z magazynami energii, przez rozwój elektromobilności, po szersze, perspektywiczne spojrzenie strategiczne w przyszłość uwzględniające inwestycję w magazyny wodorowe. W projekcie uwzględniliśmy również to, jaki wpływ nasza inwestycja będzie miała na podniesienie standardów życia mieszkańców, rozwój przedsiębiorczości czy otwarcie na inwestorów.
Taki poziom współpracy bardzo odpowiada operatorom energetycznym. Doceniają, że ktoś, tak jak my, przychodzi z gotowym rozwiązaniem i proponuje, jak usprawnić daną infrastrukturę energetyczną, zwiększając moce przyłączeniowe, a do tego ma w zanadrzu potencjalnego inwestora, który jest gotów te inwestycje przeprowadzić. W takiej sytuacji traktują nas jak partnera do rozmów.
Niestety aktualnie na tradycyjne pytanie w takich regionach: „Czy są wolne moce przyłączeniowe?” odpowiedź jest jedna: „Nie”. Mało tego, zwykle na tym cały „proces inwestycyjny” się kończy, zanim w ogóle się zaczął.
Czyli podchodzą państwo do współpracy kompleksowo, widząc szerszą perspektywę i dając szansę rozwoju ekonomicznego mniejszym samorządom, które często wydają się skazane na niepowodzenie. Dzięki temu nie muszą pozostać w tyle?
Robert Pacierpnik: Nie sztuką jest budować farmy fotowoltaiczne w gminach, w których jest dobra infrastruktura i które dysponują gotowymi mocami przyłączeniowymi. Sztuką jest budować w tych gminach, które na pierwszy rzut oka nie mają potencjału energetycznego. Dzięki ich zaangażowaniu i naszej koncepcji rozwoju w JST w obszarze zielonej energii mogą one skorzystać z tego tortu korzyści, jaki dają inwestycje w odnawialne źródła energii. A, proszę mi wierzyć, ten tort już jest duży, a będzie jeszcze większy w perspektywie Krajowego Planu Odbudowy.
Jakie kroki powinni podjąć samorządowcy zainteresowani optymalnym wykorzystaniem szans rozwojowych, jakie dają inwestycje w OZE?
Robert Pacierpnik: Najlepiej kontaktować się bezpośrednio ze mną, ponieważ odpowiadam w spółce Infinite Solar za kontakt z gminami i ustalenie możliwości współpracy. Wierzę, że dość szybko będziemy mogli ocenić, jak jesteśmy w stanie pomóc.
Wiemy, że nie pomożemy wszystkim włączyć się do tego wyścigu, dlatego szkoda nam czasu na nocne Polaków rozmowy. Skupiamy się na konkretnych partnerach, którzy naprawdę chcą zmienić swoją gminę na lepsze i wykorzystać ten czas jak najlepiej, aby za kilka lat wypozycjonować swój samorząd jako jednego z liderów innowacyjności w dziedzinie ekologii, a w efekcie zyskać renomę gminy, w której warto inwestować, a przede wszystkim takiej, w której chce się mieszkać.
Rozmawiał Mariusz Gryżewski
Robert Pacierpnik
dyrektor ds. projektów strategicznych
Infinite Solar Sp. z o.o.
+48 605 93 18 18
r.pacierpnik@infinitesolar.pl
www.infinitesolar.pl
Zarabiaj z nami na energii ze słońca.
Dodaj komentarz