Transformacja energetyczna przyśpiesza
Niezbędna jest podwójna dywersyfikacja − z jednej strony źródeł i kierunków dostaw importowanych surowców i paliw, a z drugiej − struktury wytwórczej zmieniającej sposób produkcji energii finalnej. Wreszcie potrzebne są nowe materiały dla sektora energii, które pozwolą na adaptację wodoru, a także kadry dla dużych projektów związanych z rozwojem energetyki jądrowej oraz całego łańcucha gospodarki wodorowej – mówi dr hab. Mariusz Ruszel, prof. Politechniki Rzeszowskiej, prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza.
Rynek energii jest poddany wielu czynnikom, które wpływają na jego systematyczną transformację. Jak sytuacja geopolityczna wpływa na globalne zawirowania w sferze energetyki?
Mariusz Ruszel: Jednym z najważniejszych czynników wywierającym presję na globalny rynek energii jest wojna w Ukrainie, rozpoczęta przez Federację Rosyjską w 2022 r. Ukraina posiada ogromny potencjał surowcowy, obejmujący zasoby gazu ziemnego, ropy naftowej, a także minerały ziem rzadkich, w tym blisko 18 proc. światowych rezerw rudy żelaza. Posiada najpotężniejsze w Europie magazyny gazu ziemnego, a także największą elektrownię jądrową.
W opublikowanej w 2020 r. strategii w zakresie wodoru na rzecz Europy neutralnej dla klimatu Unia Europejska wskazała, że do 2030 r. należy wyprodukować 40 GW czystego wodoru w państwach UE oraz 40 GW w państwach sąsiadujących, z czego Ukraina miała potencjał na poziomie 8 GW. Należy przypomnieć, że w ostatnich latach Ukraina zwiększyła wydobycie własne gazu ziemnego i zaprzestała importu tego surowca z Rosji. Jednocześnie posiadając rozbudowaną sieć gazociągów, była istotnym państwem tranzytowym umożliwiającym realizację zobowiązań handlowych rosyjskiego Gazpromu względem spółek importujących z UE.
Wpływ wojny w Ukrainie na globalny rynek energii jest wielotorowy. Po pierwsze trzeba wspomnieć o niepewności w zakresie dostępności surowców energetycznych oraz ryzyku niedoborów energii. Po drugie realne staje się ryzyko przerwania dostaw wskutek ataku na infrastrukturę energetyczną, która wymaga dzisiaj wzmożonej ochrony, czego potwierdzeniem może być choćby awaria gazociągów Nord Stream oraz Nord Stream 2. Kolejna kwestia to wysokie ceny surowców energetycznych oraz energii elektrycznej, cieplnej i paliw, które wpływają na jakość życia większości obywateli na świecie, a zarazem wywierają presję inflacyjną.
Jak będzie się kształtował rynek energetyczny przez pryzmat cen?
Mariusz Ruszel: Biorąc pod uwagę, w jaki sposób UE wyznacza cenę krańcową energii elektrycznej w ramach mechanizmu merit order, reforma rynku energii elektrycznej UE wydaje się nieunikniona już od 2023 r. Z tego względu priorytetem stało się bezpieczeństwo energetyczne oraz ciągłość w dostawach energii, a także doprowadzenie do akceptowanej ceny energii w danym państwie. Jednakże wysokie ceny powodują, że eksporterzy rekordowo zarabiają, zaś importerzy rekordowo płacą. W przypadku kontraktów surowcowych istotny jest również kurs danej waluty w stosunku do dolara, w którym rozliczane są dostawy.
Aktualnie wygasają kolejne kontrakty gazowe. W nadchodzących latach wygaśnie ponad 30 proc. kontraktów na dostawy gazu drogą morską w skali globalnej, co oznacza rywalizację o nową architekturę kontraktów gazowych. Z tego względu będzie coraz bardziej rosła presja wśród importerów, aby dążyć do implementacji rozwiązań zmniejszających zależność od paliw kopalnych. O ile w perspektywie 2025 r. w skali globalnej nastąpi zwiększenie wykorzystania paliw kopalnych, w tym węgla, o tyle w dłuższej perspektywie czasu należy spodziewać się przyśpieszenia w zakresie rozwoju transformacji energetycznej opartej o rozwiązania niskoemisyjne.
Jakie wskazałby pan najważniejsze trendy, które mogą zaważyć na przyszłości sektora energii?
Mariusz Ruszel: Po pierwsze trzeba tu wymienić rosnące zapotrzebowanie na energię finalną, a więc elektryczną, cieplną, a także na paliwa, które w perspektywie 2050 r. wzrośnie o blisko 50 proc. Choć udział energetyki odnawialnej będzie rósł, nadal kluczową rolę będą odgrywać paliwa kopalne. Pomimo wielu tez pojawiających się w sferze medialnej, trzeba jasno powiedzieć, że w zakładanym horyzoncie czasowym nie osiągniemy neutralności klimatycznej w skali globalnej. Wraz z rosnącą liczbą ludności coraz większe są potrzeby energetyczne świata. Jednocześnie wskutek wdrażania nowych technologii, a także głębszych odwiertów, coraz więcej jest surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa czy gaz ziemny. Przykładowo w 2000 r. udokumentowane złoża gazu ziemnego wynosiły 138 tys. mld m3, zaś w 2019 r. − 198 tys. mld m3.
Równolegle nastąpi silna elektryfikacja sektora energii, którego katalizatorem prawno-finansowym jest polityka klimatyczna, która coraz głębiej będzie ingerować w wyłączone kompetencje państw UE w zakresie struktury bilansu energetycznego. Proces ten będzie przyśpieszał wraz z wdrożeniem „śladu węglowego”, który przyczyni się do zmian kierunków polityki handlowej w skali globalnej. Jednocześnie zwiększy się skala wyzwań dla branży teleinformatycznej w zakresie poprawy zarządzania popytem i podażą energii elektrycznej. Branże odpowiadające za wysoki poziom emisji dwutlenku węgla, a więc transport i ciepłownictwo, zyskają status priorytetowych w poszukaniu nowych rozwiązań.
Ponadto dostrzega się przemiany technologiczne w obszarze magazynowania i wytwarzania energii elektrycznej. Zwiększa się ilość instalacji przydomowych produkujących energię elektryczną. Stwarza to ogromne wyzwania dla sieci elektroenergetycznych, ale też zwiększa skalę oczekiwań wobec wodoru, który ma największą wszechstronność i stanie się paliwem przyszłości. Jest on paliwem, nośnikiem energii, a także potencjalnym magazynem, co oznacza, że czeka nas również rozwój infrastruktury energetycznej, która będzie współgrała z wykorzystaniem wodoru.
Równie istotna jest dekarbonizacja przemysłu ciężkiego, szczególnie dostrzegalna w 5 branżach, które odpowiadają za 80 proc. emisji dwutlenku węgla. To produkcja cementu i betonu, produkcja żelaza i stali, sektor chemiczny, sektor ropy naftowej i gazu ziemnego oraz produkcja węgla. Nauka powinna skupić się na tych sektorach gospodarczych, szukając rozwiązań dla niskoemisyjnej, konkurencyjnej gospodarki. Dotychczas nie dostarczyła bowiem rozwiązań technologicznych, które pozwoliłyby na dekarbonizację z jednoczesnym zachowaniem akceptowalnej ceny przy skalowaniu produkcji. Osiągnięcie kompromisu kosztowego z zachowaniem efektywności redukcji dwutlenku węgla jest szczególnie istotne.
Do jakich wniosków skłaniają te obserwacje?
Mariusz Ruszel: Przede wszystkim należy zmienić myślenie o sektorze energetycznym, w którym coraz większą rolę odgrywają oczekiwania społeczne, wpływające na rozwój generacji rozproszonej. Proces transformacji energetycznej przyśpiesza nie poprzez brak technologii lub surowców, lecz na skutek zmiany oczekiwań obywateli. Poza tym potrzebny jest rozwój nowych technologii wytwórczych i magazynowych dla sektora energii, a także technologii cyfrowych wpływających na jakość zarządzania energią oraz bilansowanie sieci elektroenergetycznych. Gospodarka wciąż nie posiada rozwiązań technologicznych pozwalających na produkcję niskoemisyjnych stali, cementu, amoniaku, która byłaby dostosowana do nowych wyzwań, jakie stoją przed przemysłem. To szczególnie istotne w wysokoemisyjnych segmentach gospodarki.
Niezbędna jest też podwójna dywersyfikacja − z jednej strony źródeł i kierunków dostaw importowanych surowców i paliw, a z drugiej − struktury wytwórczej zmieniającej sposób produkcji energii finalnej. Wreszcie potrzebne są nowe materiały dla sektora energii, które pozwolą na adaptację wodoru, a także kadry dla dużych projektów związanych z rozwojem energetyki jądrowej oraz całego łańcucha gospodarki wodorowej.
Strategiczne znaczenie mają inwestycje w infrastrukturę energetyczną i jej ochronę, ale nie zapominajmy o inwestycjach w kształtowanie postaw społecznych podnoszących świadomość w zakresie efektywności energetycznej, konkurencyjności gospodarki, ochrony środowiska i przede wszystkim bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Rozmawiał Piotr Nowacki
Zdjęcie: archiwum prywatne rozmówcy
Dodaj komentarz