Synergia nauki i biznesu jest niezbędna dla rozwoju innowacji
Bez zalążka prototypu, a zatem bez pierwotnej koncepcji, będącej domeną środowiska naukowego, trudno o finalne wdrożenie. Z drugiej strony najdoskonalsze pomysły nieprzefiltrowane przez możliwości absorpcyjne rynku pozostaną w szufladach uczelnianych szaf − mówi prof. dr hab. inż. Jerzy Małachowski, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Ostatnio NCBR przyznało rekordową kwotę dofinansowania – ponad 440 mln zł. Co decyduje o przyznaniu dotacji i jej wartości?
Jerzy Małachowski: W czerwcu br. NCBR podpisało umowę z firmą Vigo Photonics. Na jej mocy rozpoczęto realizację projektu „HyperPIC – Fotoniczne układy scalone do zastosowań w średniej podczerwieni”. Projekt został wybrany do dofinansowania w ramach konkursu IPCEI „Microelectronics/Communication Technologies”, realizowanego przez NCBR z programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki. Kwota dofinansowania to rzeczywiście rekordowa wartość ponad 440 mln zł, a całkowita wartość projektu wynosi ponad 853 mln zł.
Projekt w założeniach ma dotyczyć miniaturyzacji i integracji całego układu, urządzenia do wykrywania oraz analizy pojedynczych cząsteczek różnego rodzaju gazów i substancji lotnych. Sam proces integracji i produkcja w masowej skali układów w postaci czipów obniży koszty, a co za tym idzie umożliwi wykorzystanie ich w elektronice użytkowej, np. smartfonach, inteligentnych zegarkach, sprzęcie AGD. Tym samym − także ze względu na fakt, że kwota dofinansowania jest rekordowo wysoka − będziemy się bacznie przyglądać efektom tego projektu i upatrujemy w nim duże szanse na wzmocnienie potencjału technologicznego całej polskiej gospodarki.
Odpowiadając wprost na pytanie, o przyznaniu dotacji zdecydowała przede wszystkim innowacyjność rozwiązania. Projekty IPCEI (Important Projects of Common European Interest – przyp. red.), o których tu mówimy, stanowią przedmiot wspólnego europejskiego zainteresowania. Komisja Europejska wstępnie ocenia je jako pozytywnie oddziałujące na rynek wewnętrzny i społeczeństwo całej Unii Europejskiej. Charakterystyczny dla nich jest fakt, że muszą wykazywać pozytywny wpływ na środowisko oraz przyczyniać się do wzrostu konkurencyjności europejskiego przemysłu. Co do wartości dotacji − Komisja Europejska określa maksymalną wysokość pomocy publicznej, jaką państwo członkowskie może przeznaczyć na dofinansowanie danego projektu. Wyłanianie projektów do dofinansowania w ramach IPCEI kończy krajowa procedura konkursowa i aby projekt mógł uzyskać wsparcie, musi zostać pozytywnie oceniony zgodnie z kryteriami ujętymi w dokumentacji konkursowej.
Jaką pulą środków dysponuje obecnie NCBR na wsparcie innowacji i jakie projekty są najbardziej uprzywilejowane przy jej podziale?
Jerzy Małachowski: W tym roku na wsparcie innowacyjnych prac badawczo-rozwojowych NCBR dysponuje budżetem ok. 3 mld zł. Jednak ogłaszane przez NCBR w 2024 r. konkursy opiewają na kwotę ok. 7 mld zł, co ze względu na charakterystykę prac B+R zostanie wydatkowane w kolejnych latach. Warto zaznaczyć, że są to zarówno środki krajowe, jak i pochodzące z funduszy europejskich, przeznaczone na dofinansowanie przedsiębiorstw, organizacji badawczych oraz organizacji pozarządowych. W ofercie Centrum są konkursy realizowane w ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki, skierowane do sektora dużych przedsiębiorców, w tym mikro-, małych i średnich firm prowadzących prace wspólnie z organizacjami badawczymi lub organizacjami pozarządowymi (Ścieżka SMART – Projekty realizowane w konsorcjach – przyp. red.). Oferta w ramach programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego to z kolei ukłon w stronę jednostek naukowych. Dodatkowo warto wskazać, że Centrum w tym roku ogłasza konkursy ze wsparcia Krajowego Planu Odbudowy, jak również finansowane ze środków krajowych.
Bez względu na rodzaj finansowania procedura konkursowa opiera się na przejrzystych zasadach oceny wniosków. Oznacza to, że każdy projekt, aby uzyskać dofinansowanie, musi uzyskać pozytywną ocenę na podstawie kryteriów ujętych w dokumentacji konkursowej. Nie można więc mówić o uprzywilejowaniu czy preferencyjnym traktowaniu jakiejś grupy projektów. Natomiast NCBR identyfikuje na bieżąco kluczowe dla gospodarki obszary wsparcia i w oparciu o prowadzone analizy ogłasza konkursy tematyczne oraz programy strategiczne, dedykowane poszczególnym sektorom polskiej gospodarki.
Czy NCBR ma wpływ na właściwe wykorzystanie środków przeznaczonych na wsparcie projektów rozwojowych?
Jerzy Małachowski: NCBR przy organizacji wszystkich konkursów stosuje transparentne procedury, a złożone wnioski podlegają skrupulatnemu procesowi oceny. W dalszej kolejności monitorujemy postępy w realizacji projektu na podstawie regularnie składanych przez beneficjentów raportów. Przeprowadza się również kontrole doraźne i planowe, których celem jest bieżące identyfikowanie ewentualnych nieprawidłowości w realizacji projektów. Poza działalnością operacyjną w tym zakresie działamy również poprzez edukację pracowników, wnioskodawców i beneficjentów oraz ekspertów. Na bieżąco organizujemy szkolenia, dni informacyjne, propagując wysokie standardy etyczne. Pracownicy zajmujący się obsługą oceny wniosków o dofinansowanie oraz wszyscy eksperci uczestniczący w ocenie oraz w późniejszym monitorowaniu postępu realizacji projektów są zobowiązani do ukończenia szkoleń antykorupcyjnych, organizowanych przez CBA.
Dokładamy zatem wszelkich starań, aby każda złotówka przeznaczona na realizację projektów B+R miała przełożenie na ich realny wynik. Pamiętajmy jednak, że bardzo innowacyjne projekty są z natury obarczone dużym ryzykiem. W związku z tym oczekiwanie, że każdy dofinansowany projekt zakończy się sukcesem, jest nierealne. NCBR dofinansowuje projekty, ale nie finansuje ich w całości. Oznacza to, że beneficjent podpisujący umowę wnosi wkład finansowy i także ponosi ryzyko. Wszystkim stronom procesu bardzo zależy na tym, aby zaplanowane budżety były optymalnie wydatkowane, a realizacja projektu przekładała się na sukces rynkowy.
Jak polska myśl technologiczna plasuje się na tle europejskich i światowych dokonań? Jakie dziedziny są naszą najmocniejszą stroną?
Jerzy Małachowski: Analiza zgłoszeń patentowych polskich podmiotów do Europejskiego Urzędu Patentowego wskazuje, że wśród polskich innowatorów najbardziej aktywne są dwa sektory: farmaceutyczno-medyczny i inżynieria lądowa. Świat ceni również polskich programistów. Nie mniej istotny jest wkład polskich firm i instytucji badawczych w obszarze technologii kosmicznych i satelitarnych.
Warto podkreślić, że coraz więcej podmiotów gospodarczych i naukowych jest zainteresowanych inwestycjami w badania i rozwój − w 2012 r. było ich 2 733, natomiast w 2022 r. już 7 431. Wśród nich aż 1417 korzystało ze środków europejskich, realizując innowacyjne przedsięwzięcia. Jednak w Europejskim Rankingu Innowacyjności Polska wciąż znajduje się w grupie „Wschodzących Innowatorów” z wynikiem na poziomie 62,8 proc. średniej UE, więc wciąż pozostaje wiele do zrobienia w kontekście wspierania innowacyjnych prac B+R.
W jakim obszarze polskie środowisko naukowe ma największy potencjał w obszarze B+R?
Jerzy Małachowski: Z naszych obserwacji wynika, że najwięcej jednostek naukowych uczestniczy w projektach B+R o charakterze inżynieryjno-technicznym oraz biotechnologiczno-medycznym. W tych dwóch obszarach, ze względu na ich specyfikę związaną z koniecznością wykorzystania infrastruktury B+R, najczęściej prowadzi się projekty konsorcjalne, w których uczelnie i przedsiębiorstwa razem pracują nad innowacjami. Największy potencjał środowiska naukowego widzimy właśnie we współpracy z rynkiem i wspólnej realizacji projektów B+R. Uważamy, że kluczem do sukcesu jest wymiana doświadczeń, a wspólna realizacja prac badawczych sprzyja rozwojowi polskiej gospodarki oraz zwiększa jej innowacyjny potencjał na arenie międzynarodowej. Dostosowując się do realnych potrzeb gospodarki, polskie uczelnie na bieżąco analizują i zmieniają swoją ofertę programową, aby zapełnić rynek specjalistami w danej dziedzinie. Uczelnie podążają za europejskimi i krajowymi strategiami, tworząc nowe kierunki kształcenia, np. w zakresie energetyki jądrowej, zabezpieczenia przestrzeni powietrznej itd. Bez takiego bezpośredniego, oddolnego działania polska gospodarka nie byłaby w stanie przejść skutecznie zrównoważonej transformacji.
NCBR intensywnie wspiera uczelnie, promując w ramach swojej działalności programy dostosowujące ofertę podmiotów systemu szkolnictwa wyższego do potrzeb rozwoju gospodarki oraz zielonej i cyfrowej transformacji. Stawiamy na rozwój umiędzynarodowienia podmiotów systemu szkolnictwa wyższego i nauki, które uczestniczą w kształceniu na poziomie wyższym w celu podniesienia jakości kształcenia.
Dobry pomysł i właściwie przygotowany wniosek o dotację to jedno, ale – jak pan wspomniał − często projekt badawczy nie jest finalizowany albo wynik trafia do szuflady. Co jest największą barierą w komercjalizacji projektów badawczych i jak temu zaradzić?
Jerzy Małachowski: Po pierwsze należy mieć świadomość, że większość innowacyjnych rozwiązań nie osiąga sukcesu rynkowego. W nowatorskie projekty zawsze wpisane jest ryzyko związane z prowadzeniem działalności badawczo-rozwojowej. Rzeczywiście komercjalizacja innowacji w Polsce napotyka na wiele barier, które hamują rozwój gospodarczy. Możemy do nich zaliczyć ograniczoną dostępność kapitału wysokiego ryzyka dla przedsiębiorstw na wczesnym etapie rozwoju, przedsiębiorstw typu start-up, które wykazują się wysokim potencjałem. Niedostateczne finansowanie wiąże się z niską tolerancją na ryzyko i brakiem kultury innowacyjności, co hamuje nowe, odważne pomysły. Komercjalizacji nie ułatwiają również złożone i często zmieniane regulacje prawne. Niedostateczna jest też wiedza, zwłaszcza innowatorów wywodzących się ze środowiska naukowego, w zakresie ochrony własności intelektualnej.
Należy jednak jasno stwierdzić, że największą barierą w komercjalizacji rozwiązań, szczególnie opracowywanych na uczelniach, jest brak współpracy z rynkiem, który miałby dokonać ich absorpcji. Zespoły naukowców, które nie tylko śledzą najnowsze doniesienia naukowe, lecz także wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rynku i są ukierunkowane na działania dążące do komercjalizacji, mają największą szansę na sukces i finalne wykorzystanie nowatorskich pomysłów w praktyce.
Czego wymaga owa dobra współpraca nauki i biznesu od obu stron, aby można było mówić o optymalnych efektach z korzyścią dla gospodarki i społeczeństwa?
Jerzy Małachowski: Kluczowym czynnikiem jest wspólne określenie celów zgodnych z interesem biznesowym i naukowym. Istotne jest działanie pośredniczące pomiędzy administracją a światem akademickim, a w dalszej kolejności między uczelniami i przedsiębiorstwami. W tym aspekcie wciąż istnieje luka, która sprawia, że wielu naukowców nie wie, do kogo się zwrócić, aby otrzymać wsparcie w dalszym rozwoju swojego innowacyjnego pomysłu. Potrzebne jest wsparcie prawne, mentoring i doradztwo.
Ponadto dobra współpraca tych środowisk wymaga od naukowców przeprowadzania badań na najwyższym poziomie, ze szczególnym naciskiem na zastosowaną metodologię, która umożliwi odtwarzalność wyników. Badacze powinni być również świadomi potrzeb rynkowych. Warto promować podejście interdyscyplinarne, łączące różne dziedziny wiedzy oraz aktywne poszukiwanie i inicjowanie kontaktów na styku świata nauki i biznesu. Z kolei ze strony biznesu potrzebne jest partnerskie podejście w stosunku do naukowców, zrozumienie specyfiki ich pracy. Istotne jest wspólne ustalenie jasnych celów i wskaźników mierzących postęp projektów. Obie strony muszą być gotowe do elastycznego reagowania na zmieniające się warunki rynkowe.
Gdzie powstaje najwięcej wartościowych innowacji, które trafiają na rynek albo mają szansę na wdrożenie – na uczelniach, w instytutach czy jednak w firmach?
Jerzy Małachowski: Uczelnie i instytuty są miejscem, w którym rodzą się pomysły. To tam kiełkują pierwsze założenia nowych rozwiązań, to one są niekwestionowanym liderem w zakresie badań podstawowych, tworzenia koncepcji. Uwzględniając poziom TRL (ang. Technology Readiness Level – przyp. red.), czyli gotowości technologicznej, po badaniach podstawowych następują badania przemysłowe, gdzie niezbędna jest już jakaś forma dialogu nauki z przemysłem. Na tym etapie firmy wykazują większe zainteresowanie prowadzeniem prac o charakterze aplikacyjnym, rośnie zainteresowane wdrożeniem ich efektu, ponieważ wyraźniej ukazuje się kształt i potencjał tworzonej innowacji. Prace rozwojowe, które prowadzą bezpośrednio do wdrożenia, rozpoczynają się od testów prototypu rozwiązania w warunkach operacyjnych. W tym momencie kluczowe jest pełne zaangażowanie firmy, w której dane wdrożenie ma nastąpić.
Trudno zatem pominąć któregokolwiek z wymienionych interesariuszy − bez zalążka prototypu, a zatem bez pierwotnej koncepcji, będącej domeną środowiska naukowego, trudno o finalne wdrożenie. Z drugiej strony najdoskonalsze pomysły nieprzefiltrowane przez możliwości absorpcyjne rynku pozostaną w szufladach uczelnianych szaf. To dlatego NCBR nieustannie dąży do stworzenia środowiska sprzyjającego współpracy nauki z przemysłem.
Jakich innowacji najbardziej potrzebuje dziś polska gospodarka, aby trafić w globalne trendy rynkowe?
Jerzy Małachowski: Można założyć, że automatyzacja, robotyzacja, cyfryzacja będą determinowały rozwój wszystkich sektorów gospodarki. Wraz z ich rozwojem niezbędne są inwestycje w obszarze cyberbezpieczeństwa. Jedno z najważniejszych wyzwań, przed którym stoją dziś polskie firmy, to transformacja energetyczna, wspierająca zrównoważony rozwój. Sen z powiek, szczególnie podmiotom z sektora chemicznego, petrochemicznego czy metalurgicznego, na pewno spędza także wdrożenie do działalności gospodarki obiegu zamkniętego, której celem jest minimalizowanie zużycia surowców oraz ograniczenie energochłonności procesów. Nie należy również zapominać o strategicznym znaczeniu sektora zdrowia. Inwestycje w nowe technologie, telemedycynę i dalszy rozwój biotechnologii powinny przyczyniać się do poprawy jakości i zwiększenia dostępności opieki zdrowotnej.
Czy nadszarpnięty wizerunek NCBR jest przeszkodą w dalszym rozwoju i wsparciu polskiej myśli technologicznej?
Jerzy Małachowski: Każdy kryzys jest szansą na rozwój, punktem zwrotnym − w taki sposób chcemy patrzeć w przyszłość. Działania podjęte w odpowiedzi na zaistniały kryzys z całą pewnością staną się naszą trampoliną w drodze do doskonałości organizacyjnej. NCBR było, jest i będzie liderem w zakresie finansowania innowacji i rozwoju polskiej myśli technologicznej. Organizację budują setki doskonałych specjalistów, a na przyszłe lata działalności mamy naprawdę ambitne plany.
Rozmawiała Małgorzata Szerfer-Niechaj
Zdjęcie: NCBR
Dodaj komentarz