Branże oceniają „Politykę Przemysłową Polski”
9 czerwca br. wicepremier Jarosław Gowin przedstawił nową „Politykę Przemysłową Polski”. Dokument prezentuje diagnozę kondycji polskiego przemysłu i wypływającą z niej receptę na jego optymalny i zrównoważony rozwój. Zawiera również katalog gotowych narzędzi i programów, które mają w tym pomóc. Czy przedstawiciele najważniejszych branż podchodzą do „Polityki” z podobnym optymizmem?
Środowiska reprezentujące przemysł czekały na taki dokument od dawna. W ostatnich latach przedsiębiorcy wielokrotnie apelowali do rządu o zaprezentowanie strategicznej wizji rozwoju polskiego przemysłu, która uwzględniałaby nowy kontekst jego funkcjonowania wynikający m.in. z transformacji ekologicznej, rozwoju nowoczesnych technologii i nowych koncepcji przemysłu oraz idei gospodarki o obiegu zamkniętym. Dodatkowym impulsem była pandemia koronawirusa i związane z nią oczekiwanie na wytyczenie drogi wychodzenia z kryzysu. Czy opłaciło się czekać?
Właściwy kierunek „Polityki Przemysłowej Polski”
Pierwsze wrażenia dotyczące najważniejszych założeń strategii są pozytywne. – Po wielu latach dyskusji z poszczególnymi rządami, w końcu mamy jakiś zwięzły, dość konkretny plan dotyczący polityki przemysłowej – mówi Wojciech Konecki, prezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Producentów AGD, APPLiA Polska. Pozytywne głosy płyną również z innych branż, których przedstawicieli cieszy m.in. docenienie ich roli w strategii rozwoju przemysłu. – Z satysfakcją zauważamy, że jednym z czternastu sektorów wyróżnionych w rozpatrywanym dokumencie jest przemysł papierniczy. „Polityka Przemysłowa” ugruntowuje percepcję sektora przemysłowego jako ważnego filaru niezbędnego dla wzrostu polskiej gospodarki – mówi Janusz Turski, dyrektor generalny Stowarzyszenia Papierników Polskich (SPP).
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Zieliński, prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego. – Izba od dłuższego czasu zabiegała o uznanie branży chemicznej za kluczową dla rozwoju krajowej gospodarki. Nasze starania, a także współpraca w tym zakresie z administracją, okazały się skuteczne. Polską Chemię ogłoszono w „Polityce Przemysłowej Polski” jedną z nielicznych, tradycyjnie mocnych, fundamentalnych gałęzi przemysłu. Bez udziału sektora chemicznego i jego nowoczesnych produktów oraz rozwiązań ekologiczna transformacja, przed którą stoi cała Europa, a także dalszy rozwój gospodarczy naszego kraju nie będą możliwe – komentuje prezes PIPC.
Nie tylko pozytywy
Pozytywne opinie nie oznaczają, że branże podchodzą do założeń nowej polityki przemysłowej bezkrytycznie. – Na dobrze dobranych osiach rozpięto bardzo istotne obecnie zagadnienia, jak łańcuchy dostaw, dostępność surowców, cyberbezpieczeństwo, gospodarka obiegu zamkniętego. Jednak pewne segmenty wypełniono propozycjami konkretnych działań, a inne okraszono jedynie sloganami i hasłami – mówi Wojciech Konecki.
Prezes APPLiA Polska sugeruje, żeby mocniej zwrócić uwagę na to, co robi konkurencja. – Zapewne każdy kraj unijny przygotowuje tego typu politykę. Bazują one na wspólnych założeniach, jednak różnią się akcentami. Nie znam szczegółów zagranicznych dokumentów, ale nie jestem pewien, czy nasza Polityka zawiera unikalne narzędzia zapewniające nam przewagę konkurencyjną, chociażby w temacie robotyki. Na szczegóły ulgi w tym zakresie czekamy już 10 miesięcy, a czas ucieka. Poza tym dokument powinien być bardziej śmiały, wręcz wizjonerski, ponieważ może się okazać, że nasza przyszłość jest realizowana już dzisiaj, tyle że w innym kraju. Np. o sieci 5G wspomniano tylko dwa razy – ocenia.
Szczegóły mają znaczenie
Więcej wątpliwości budzą te elementy „Polityki”, które odnoszą się do konkretnych branż. Warto zastanowić się, czy „Polityka przemysłowa” właściwie identyfikuje największe problemy branż i czy daje dobre wskazania, aby je przezwyciężać. Janusz Turski przyznaje, że zawarta w „Polityce” analiza SWOT dotycząca branży papierniczej jest trafna. Jak zauważa, szczególnie szanse wynikające z obecnych trendów ekologicznych mogą przyczynić się do wykorzystania potencjału rozwojowego w branży, np. w kontekście substytucji tworzyw sztucznych.
Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności ma pewne zastrzeżenia. – Nowa „Polityka Przemysłowa Polski” trafnie określa miejsce i wagę przetwórstwa żywności dla polskiej gospodarki. Za cenne należy uznać wyodrębnienie przemysłu żywnościowego z całego łańcucha żywności i przeprowadzanie jego analizy SWOT. W analizie SWOT zasadnym byłoby jednak inne rozłożenie akcentów i doprecyzowanie części zagadnień – mówi. Ponadto sugeruje, że biorąc pod uwagę wielkość produkcji przemysłu żywnościowego oraz bezpośredniego zatrudnienia i wpływu na szereg innych, ważnych dla polskiej gospodarki branż przemysłowych, należałoby rozważyć umiejscowienie przemysłu żywnościowego jako osobnego działu gospodarki i przypisanie go do resortu typowo przemysłowego, jakim jest Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii.
Branże czekają na konkrety
Pytani o korzyści z wdrożenia „Polityki Przemysłowej Polski”, przedsiębiorcy przyznają, że czekają na konkrety i dopracowanie niektórych rozwiązań. W komentarzach często przedstawicieli poszczególnych branż często pojawia się wątek dotyczący ułatwiania przepisów i stabilności prawa, jak również kwestia potrzebnego dialogu z przemysłem. – Pozytywnie oceniamy zapisy podkreślające, iż wsparcie dla Polskiej Chemii jest konieczne, by mogła się ona dalej prężnie rozwijać i budować swą przewagę konkurencyjną, co niestety nie jest łatwe, zwłaszcza w kontekście niższych kosztów wytworzenia produktów np. w krajach azjatyckich. Ważne jest dla nas stwierdzenie, że dalszy rozwój przemysłu chemicznego w Polsce jest uzależniony od otoczenia regulacyjnego i będzie realizowany m.in. dzięki upraszczaniu przepisów prawa tam, gdzie będzie to możliwe – komentuje Tomasz Zieliński.
– Pozytywnie oceniamy również informacje dotyczące możliwości przedłużenia okresów przejściowych przy wdrażaniu zmian prawnych, a także wydłużenie vacatio legis. Wyzwania związane z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu, którego celem nadrzędnym jest uzyskanie neutralności klimatycznej w Europie do 2050 roku, powodują, że Polska Chemia będzie zmuszona ponieść szereg dodatkowych nakładów inwestycyjnych, by jak najlepiej dostosować swoją działalność do ekologicznych wymogów – dodaje.
Na stabilne otoczenie prawne oczekuje również branża papiernicza. – Przed całym przemysłem stoi wiele wyzwań związanych z implementacją nowej legislacji Unii Europejskiej, np. w zakresie polityki klimatyczno-energetycznej oraz polityki surowcowej. Polski przemysł papierniczy do zrównoważonego rozwoju potrzebuje przewidywalności i stabilności ram prawnych. Pożądanym byłoby, aby strona rządowa traktowała przemysł jako partnera w dyskusji, zapewniając bardziej elastyczne podejście w procesie legislacyjnym i czas na rzeczywiste konsultacje ze stroną społeczną – postuluje Janusz Turski.
Kontrakty branżowe – zapowiedź pozytywnych zmian?
Jedną z form współpracy rządu z przedsiębiorcami zaproponowanych w „Polityce Przemysłowej” mają być tzw. kontrakty branżowe. W ocenie prezesa PIPC są one ważnym sygnałem dla branży. − Trudno jest jednak odnieść się do ich zakresu na tak wczesnym etapie, musimy poczekać na więcej szczegółów. Mamy nadzieję, że administracja w rozszerzonych, konkretnych zapisach uwzględni kluczowe znaczenie sektora chemicznego dla gospodarki, pamiętając o jego skali i wyjątkowości w kontekście rozwoju całego kraju – mówi.
Janusz Turski ze Stowarzyszenia Papierników Polskich dodaje, że kontrakty branżowe mogą być szansą w kontekście tworzenia innowacji, przełomowych technologii i rozwiązań wzmacniających pozycję konkurencyjną Polski na arenie międzynarodowej, a przy tym zapewniających miejsca pracy dla tysięcy pracowników zakładów, często zlokalizowanych na obszarach wiejskich.
Uwagi i postulaty branżowe
Przedstawiciele poszczególnych branż mogli zgłaszać uwagi do „Polityki Przemysłowej Polski” na etapie konsultacji. Ich uwagi nie do końca zostały uwzględnione w zaproponowanym dokumencie. Z punktu widzenia producentów AGD zabrakło m.in. pomocy w promocji efektywnych energetycznie wyrobów, co dawałoby korzyści zarówno przemysłowi, jak i środowisku oraz konsumentom. Wojciech Konecki dodaje, że w dokumencie nie ma również odniesienia do większej ochrony rynku UE. – Odradzający się protekcjonizm i dysharmonizacja są dla nas dużym zagrożeniem. W naszym interesie leży unifikacja prawa wspomagającego swobodny przepływ towarów i usług – uważa prezes APPLiA Polska.
– Rozwój całego przemysłu elektromaszynowego zawdzięczamy Rynkowi Jednolitemu UE. Dla nas to w skrócie harmonizacja wymagań dla maszyn i urządzeń na poziomie europejskim, łącznie z systemem badań i oceny ich zgodności z tymi wymaganiami. Dzisiaj Wspólny Rynek w Unii Europejskiej jest zagrożony dążeniami indywidualnych krajów do wprowadzania dodatkowych krajowych wymogów. To podważa cały unijny system wprowadzania produktów na rynek, będący podstawą swobodnego przepływu towarów w Unii. W interesie polskiego przemysłu elektromaszynowego jest dążenie do umacniania rynku wewnątrzunijnego i przeciwstawianie się na forum unijnym próbom demontowania tego systemu. Bez tych reguł nie można mówić o polityce przemysłowej − wyjaśnia.
Prezes Ogólnopolskiego Związku Producentów AGD zwraca również uwagę na problem konkurencji spoza UE. – Dzisiaj nasze towary konkurują z drobnymi producentami spoza UE, którzy poprzez ogromne platformy internetowe wprowadzają na unijny rynek produkty, nie ponosząc kosztów, jakie płacą unijni producenci. Opłaty recyklingowe, wymogi produktowe, prawa konsumenta to tylko kilka nieefektywnie kontrolowanych obszarów – mówi.
Przedstawiciele branż są zgodni, że z dogłębną oceną „Polityki Przemysłowej Polski” trzeba się wstrzymać do czasu bliższego poznania szczegółów, w tym narzędzi wsparcia dla branż. – O tym, czy „Polityka Przemysłowa Polski” przyczyni się do realnych przekształceń i rozwoju, zadecyduje sposób jej realizacji oraz potencjalne konkretne mechanizmy wypracowane w wyniku dialogów sektorowych – ocenia Janusz Turski.
Źródło: KIG
Dodaj komentarz