Nadpłynność banków w 2019 roku
Pod koniec 2018 roku miał miejsce skokowy wzrost wartości depozytów w bankach. Jednak – jak przewiduje “Rzeczpospolita” – w kolejnych miesiącach nadpłynność banków nie będzie aż tak dużym problemem.
Z danych zaprezentowanych przez “Rzeczpospolitą” wynika, że wartość depozytów bankowych w ciągu 2018 roku znacznie się zwiększyła. Ostatni kwartał natomiast charakteryzował skokowy ich wzrost. Santander Banku Polska informuje, że jego depozyty urosły o 34 procent w ciągu roku i aż o 20 procent w ostatnich 3 miesiącach 2018. W Millenium wartości te wynoszą odpowiednio 34 i 20 proc.
Cytowany przez “Rzeczpospolitą” Kamil Stolarski, analityk Pekao IB przewiduje, że zwiększenia wartości depozytów w IV kwartale można się spodziewać w całym sektorze bankowym. Jego skala nie była jednak tak duża jak w Millennium i Santanderze. Oba bowiem przejmują inne banki, więc musiały pozyskiwać depozyty na ich finansowanie.
Santander przeprowadził fuzję w listopadzie 2018 roku z Deutsche Bankiem Polska. Musiał w związku z tym pozyskać 6 mld zł w formie depozytów. Jednak nawet bez tej operacji wzrost wartości depozytów i tak był duży i wyniósł w ciągu roku 22 proc.
Millenium szykuje się natomiast na przejęcie Eurobanku – pisze „Rzeczpospolita”. Bank nie musi jednak pozyskiwać tak dużej kwoty ze względu na jego lepszą pozycję. Nie przeprowadzano więc wielkich kampanii marketingowych ani nie zmieniano cen. Zwiększenie depozytów wynikało głównie z rosnących wpłat posiadanych już klientów.
Czynniki, które mogły zwiększyć nadpłynność banków
Jak mówi cytowany przez “Rzeczpospolitą” Stolarski: Tak duży wzrost depozytów tych dwóch banków traktuję jako odchylenie od trendu, które zostało spowodowane kumulacją kilku zdarzeń. Częściowo wpłynęły na to duże umorzenia z TFI – tylko w grudniu z funduszy detalicznych odpłynęło prawie 2,5 mld zł i te pieniądze musiały znaleźć gdzieś ujście. W mniejszym tempie płynęły pieniądze na rynek nieruchomości, znaczenie mógł mieć też efekt sezonowy.
Stolarski przewiduje, że w następnych kwartałach spadnie tempo wzrostu depozytów, mimo że spodziewany jest dalszy wzrost płac. Tempo wzrostu wynagrodzeń i zatrudnienia jednak się zmniejszy. Spadek tempa wzrostu depozytów zależeć będzie również od sytuacji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Jeśli dojdzie do zwyżek, część pieniędzy z depozytów trafi zapewne do funduszy.
Stolarski dodaje, że: Decydująca dla napływu depozytów będzie sytuacja Getinu i Idei. Jeśli się ustabilizuje i zwrócą pożyczkę NBP, to pewnie ściągną z powrotem znaczną część utraconych w listopadzie depozytów, między innymi z Santandera i Millennium, które oferowały atrakcyjnie oprocentowane depozyty w ostatnim kwartale. (cytat za „Rzeczpospolitą”)
Nadpłynność banków w 2019 roku nie będzie się zwiększać w znaczący sposób. Oznacza to, że banki nie będą musiały już zastanawiać się, jak wykorzystać pieniądze? Obecnie zwiększa się liczba głównie depozytów bieżących. Nie generują one zbyt wielu kosztów dla banków, co przekłada się na lepszą marżę odsetkową.
Można tu dodać, że dla właścicieli lokat nadpłynność banków oznacza niższe oprocentowanie, ponieważ liczba udzielanych przez banki kredytów jest niewystarczająca do pokrycia nadmiernych kosztów obsługi lokat. Banki ustalają więc wysokość oprocentowania tak, by opłacało im się inwestować pieniądze klientów w rządowe papiery wartościowe.
Autor: Waldemar Kubielski
Źródło: “Rzeczpospolita”
Dodaj komentarz