Na sukces nigdy nie jest za późno
Osiągnięcia nie czekają na świeżo upieczonych absolwentów. Trzeba na nie zapracować. Ford, Dior, McDonald to nazwiska, które są markami samymi w sobie, ale ich sukcesy przyszły późno, w wieku 40, 50 lat. Warto dawać sobie czas i kolejne szanse, bo w biznesie wytrwałość jest jednym z kluczowych czynników budowania kariery. Trzeba jednak pamiętać, że nic nie przychodzi samo i żeby zbierać plony, trzeba dać coś od siebie – mówi Beata Drzazga, przedsiębiorca, założycielka BetaMed SA.
Czy po tylu doświadczeniach jako bizneswoman aktywna w wielu branżach czuje się pani spełniona zawodowo, czy wciąż ma pani apetyt na więcej?
Beata Drzazga: Jedno nie wyklucza drugiego. Czuję się spełniona jako kobieta biznesu, ale jestem też szczęśliwa, że dzięki swoim sukcesom mogłam zrobić wiele dobrego dla innych, udzielając się charytatywnie. To dodaje człowiekowi skrzydeł. Jednocześnie wciąż jestem głodna nowych wyzwań i mam wiele pomysłów na dalszą aktywność. Bardzo wiele osiągnęłam w biznesie, zarówno w kraju, jak i za granicą, ale cały czas mam apetyt na więcej. Mam za sobą tyle doświadczeń, że dojrzałam do tego, by dzielić się swoją wiedzą z innymi i pomagać przedsiębiorcom oraz młodym ludziom w ich drodze do sukcesu. Takie wielowymiarowe dawanie siebie innym daje radość i motywację do życia. Ilekroć zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić, czuję przypływ nowej energii. To bardzo ważne, by nie tracić pasji i chęci działania, nawet jeśli ma się stabilną pozycję i wiele osiągnięć za sobą.
Na jakich polach chce się pani dziś realizować – w dobrze znanych sobie dziedzinach, czy całkiem nowych obszarach?
Beata Drzazga: Stale działam w sferach biznesu, które pozwoliły mi się wybić, by wymienić BetaMed i pomoc osobom chorym, salon mody czy doświadczenia w branży beauty. To jednak już mi nie wystarcza, więc idę o krok dalej i poszukuję nowych obszarów, w których chcę się rozwijać. To chociażby nowe technologie i sztuczna inteligencja. Bardzo interesują mnie te tematy, wyznaczające przyszłość gospodarki, dlatego wspieram konferencje poświęcone tym zagadnieniom. Niedawno założyłam fundację Beata Drzazga Foundation, aby wspierać rozwój przedsiębiorczości. Chcę być dla innych mentorem, aby ułatwić im drogę do celu, doradzając, ostrzegając, dopingując w ich projektach, bo kreatywność trzeba doceniać. Chcę dzielić się swoimi doświadczeniami, by wiedzieli, czego mogą się spodziewać w początkach prowadzenia firmy, jak zarządzać personelem, jak organizować sobie czas, by nie zatracić się w pogoni za sukcesem.
Przedsiębiorczość jest dla młodych ludzi pociągająca, ale często też przerażająca. Chcę pomóc im ją oswajać, aby nie bali się wypłynąć na głęboką wodę. Uświadamiam im, że prowadzenie firmy to często wyboista droga pod górkę, ale przeszkody są normalne. Nie należy się ich bać, trzeba się ich spodziewać i wiedzieć, jak je pokonać. O tym trzeba głośno mówić, by nie zrażać przedsiębiorców do działania. Oprócz swojego zaangażowania w doradztwo biznesowe jestem gotowa na kolejne projekty zagraniczne, choć szczegółów jeszcze nie zdradzę.
Jak postrzega pani współczesne młode pokolenie? Czy zgodzi się pani, że widać w nim dużą obojętność?
Beata Drzazga: Wrzucając wszystkich do jednego worka, skrzywilibyśmy wielu ludzi. Na konferencjach, spotkaniach z przedsiębiorcami poznaję młodych ludzi, którzy są zdolni, żywo zainteresowani sprawami związanymi z biznesem, chcą się uczyć, mają pytania. Oczywiście mam świadomość, że to tylko część młodego pokolenia, w dodatku mniejsza, ale mimo to jest to budujące. Nie jest też niczym odkrywczym, że duża grupa młodych ludzi zatraca się w wirtualnej rzeczywistości i social mediach, tracąc gdzieś ambicje, dążenia. Ci ludzie są bardzo wygodni i roszczeniowi. Chcą mało pracować, dużo zarabiać, a przy tym nie mają szacunku do pracodawców i doświadczonych, wykwalifikowanych kolegów. Żeby było jasne – nie ma nic złego w zarabianiu dużych pieniędzy, każdy oczekuje życia na poziomie, ale trzeba też dać coś od siebie, dowieść, że za wysokim wynagrodzeniem coś stoi. W biznesie ważna jest pokora.
W tym miejscu chcę też jasno powiedzieć, że na sukces nigdy nie jest za późno. Z własnego doświadczenia wiem, że osiągnięcia nie czekają na świeżo upieczonych absolwentów. Trzeba na nie zapracować. Ford, Dior, McDonald to nazwiska, które są markami samymi w sobie, ale ich sukcesy przyszły późno, w wieku 40, 50 lat. To pokazuje, że nie należy się łatwo poddawać. Warto dawać sobie czas i kolejne szanse, bo w biznesie wytrwałość jest jednym z kluczowych czynników budowania kariery. Trzeba jednak pamiętać, że nic nie przychodzi samo i żeby zbierać plony, trzeba dać coś od siebie.
Czy patrząc na swoją ścieżkę kariery, ma pani poczucie, że dziś byłoby łatwiej osiągnąć sukces? Młode pokolenie ma lepszy start?
Beata Drzazga: 20 lat temu przedsiębiorcom było trudniej pod wieloma względami. Wiele udogodnień, które dziś są powszechne, było wówczas poza zasięgiem. Nie było też zrozumienia ze strony państwa dla ambitnych ludzi, którzy chcą coś osiągnąć w biznesie. Dziś jest dostęp do nowych technologii i innowacyjnych narzędzi. Z drugiej strony często przeszkody są w nas samych. Jeśli komuś naprawdę na czymś zależy, znajdzie drogę, nawet w niesprzyjających okolicznościach. W każdym momencie jest jakaś nisza na rynku. Warto próbować, aby przekonać się, czy to właściwy kierunek. Jeśli okaże się, że jednak nie odnajdujemy się w naszej dziedzinie, nigdy nie jest za późno, aby zacząć od zera i wejść w inną branżę. Jestem tego najlepszym dowodem.
Cały czas podejmuję kolejne studia – myślę, że to najlepszy krok do rozwoju i znalezienia naszej drogi. Edukacja jest niezwykle ważna. Nie tylko ta bazowa, dająca nam wykształcenie. Trzeba wciąż się doszkalać, śledzić zmiany i aktualizować wiedzę. Bez tego nie ma mowy o rozwoju i konkurencyjności. Trzeba stale działać, aby wyprzedzać rynek, a systematyczna nauka jest w tym bardzo przydatna. Podobnie w firmie trzeba stale być o krok przed wymaganiami prawnymi, robiąc coś więcej dla pracowników, środowiska, otoczenia. W swoich firmach wdrażałam założenia ESG jeszcze zanim upowszechniło się to hasło.
Co jest dziś największym problemem rynku pracy? Jak radzić sobie chociażby z brakiem specjalistów?
Beata Drzazga: Rzeczywiście brak fachowców to duży problem w wielu branżach. Dlatego z tego miejsca gorąco zachęcam, żeby się kształcić – to zawsze punkt wyjścia do znalezienia atrakcyjnej pracy. Szkoły wyższe powinny stale podnosić poziom i dostosowywać programy nauczania do potrzeb rynku pracy i dostarczać firmom wykwalifikowanych pracowników. Przedsiębiorstwa powinny z kolei inwestować w kompetentnych pracowników, dając im szansę na rozwój i awans. Doceniany pracownik będzie lojalny i efektywny. Wykształconego pracownika, który się wykazuje, należy odpowiednio wynagrodzić. Mówię oczywiście o zarobkach, ale też innych formach docenienia, żeby pracownik czuł, że jego praca się liczy. To kwestia wypłaty, ale też okazywanego mu szacunku. Tak powstają miejsca pracy, w których chce się być i wspólnie coś tworzyć, a to podstawa sukcesu.
Jakie trendy w gospodarce są przyszłością biznesu?
Beata Drzazga: Na pewno nowe technologie, od których nie ma odwrotu. A skoro tak, powinniśmy się na nie przygotowywać, żeby jak najbardziej na nich skorzystać. Jeśli nie dostosujemy się do tempa zmian, przegramy. Wyprzedzą nas ci, którzy sięgają po innowacje, choćby sztuczną inteligencję, i robią z nich użytek – dla funkcjonowania firmy i dla klientów.
To, co nowe, zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Czy należy się go obawiać?
Beata Drzazga: Ryzyko jest nieuniknione. Nikt, kto boi się ryzyka, nie założy firmy. Trzeba umieć je określić i kontrolować. Wtedy można mieć wyjście awaryjne. W przypadku przedsiębiorcy odwaga w działaniu jest niezbędna.
Jak organizować sobie czas, żeby było miejsce na pracę, rozwój i życie prywatne?
Beata Drzazga: To daje się wypracować, Ważne, żeby umieć określić priorytety i nie zatracić się w pracy. Bywają intensywne okresy, gdy trzeba bardziej poświęcić się obowiązkom, ale potem musi być czas tylko dla rodziny. Wyważenie proporcji to sztuka, ale warto ją opanować, bo biznes zawsze można zacząć od nowa, a stracone chwile z bliskimi nie wrócą.
Rozmawiała Małgorzata Szerfer-Niechaj
Zdjęcia: archiwum prywatne Beaty Drzazgi
Dodaj komentarz