Menu
Menu

Jest szansa na powstanie e-Sądu dla frankowiczów

Ministerstwo Sprawiedliwości planuje utworzenie e-Sądu, który rozpatrywałby sprawy frankowiczów. Według ekspertów wdrożenie takiego rozwiązania mogłoby przyczynić się do odciążenia sądów i przyspieszenia procesów. Słychać też opinie, że zyskałyby na tym obie strony sporu, przy czym więcej korzyści odnieśliby kredytobiorcy. Znawcy tematu prognozują, że uruchomienie e-Sądu może zająć od kilku miesięcy do kilku lat.

sądownictwo

Stworzenie zupełnie nowej jednostki jest trudne, zarówno formalnie, jak i organizacyjnie. Prawnicy dodają też, że efektywność i tempo prac będzie w głównej mierze zależeć od zaangażowania i zasobów przeznaczonych na ten cel. Jednak na razie resort nie chce wypowiadać się w kwestii szczegółów.

Potrzeba usprawnienia spraw walutowych

W przestrzeni publicznej coraz częściej mówi się ostatnio o chęci przygotowania przez Ministerstwo Sprawiedliwości e-Sądu, który rozpatrywałby sprawy mieszkaniowe kredytów walutowych. Jednak resort nie chce jeszcze wypowiadać się w kwestii szczegółów. Jak twierdzi radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo, na rynku istnieje wyraźna potrzeba usprawnienia rozpatrywania spraw związanych z kredytami walutowymi. Tradycyjne sądy często borykają się z nadmiarem procesów, co prowadzi do znacznych opóźnień w rozstrzyganiu. Zdaniem eksperta e-Sąd może przyczynić się do odciążenia sądów i przyspieszenia procesów.

Co do zasadności takich działań, bez wątpienia należy stwierdzić słuszność kierunku. Przewlekłość postępowań sądowych w tzw. sprawach frankowych jest problemem wielopłaszczyznowym. Dotyczy to zarówno sektora finansowego, co pośrednio przekłada się na gospodarkę, jak i wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli taki e-Sąd powstanie, to wyspecjalizuje się we względnie wąskim obszarze na pograniczu prawa konsumenckiego i finansowego. Wiedzę warto będzie wykorzystać, dlatego – w mojej ocenie – rozszerzenie zakresu działania stanie się zasadne – komentuje dr Dariusz Kowalski, prawnik i ekonomista z Uniwersytetu SWPS.

Lepiej późno niż wcale

Z kolei adwokat Jakub Bartosiak z kancelarii MBM Legal zaznacza, że sprawy kredytów w innych walutach są prowadzone w ten sam sposób co frankowe. W związku z tym od początku powinno się je uwzględnić w nowym systemie, podobnie jak spory dotyczące kredytów złotowych, choć tych na razie nie ma wiele. Według eksperta włączenie ich od początku do tego systemu, w założeniu sprawnego i wydajnego, pomoże uniknąć w przyszłości zatorów w sądach.

Odnośnie do samego pomysłu utworzenia e-Sądu można odpowiedzieć – lepiej późno niż wcale. Ministerstwo powinno zaprezentować szczegółowy projekt, który przekona sceptyków, że jest on warty realizacji. Jeżeli ten tryb rozwiązywania sporów okaże się efektywny i przydatny w sprawach frankowych, można będzie rozważać rozszerzenie go na inne rodzaje procesów, zwłaszcza dotyczących zobowiązań pieniężnych. W tej chwili jednak dyskusja wydaje się przedwczesna – mówi dr hab. Piotr Tereszkiewicz, prof. UJ z Katedry Prawa Cywilnego UJ.

Kto skorzysta na wprowadzeniu e-Sądu?

Według mec. Adriana Goski implementacja e-Sądu może mieć mieszane skutki dla frankowiczów i banków. Jest szansa, że ci pierwsi zyskają dzięki szybszemu rozstrzyganiu spraw. Jednak digitalizacja procesu może również napotkać na kwestie techniczne lub proceduralne, które wpłyną na jakość rozstrzygnięć. Natomiast banki mogą obawiać się szybszego kończenia procesów przeciwko nim.

Z kolei w ocenie dr. Kowalskiego przyspieszenie spraw może być korzystne dla obu stron sporu. Ułatwi dochodzenie roszczeń kredytobiorcom, a bankom pozwoli na ograniczenie niepewności co do dalszej sytuacji. Jednocześnie ekspert zakłada, że więcej plusów będzie po stronie kredytobiorców. Obecnie przewlekłość postępowania dla wielu osób jest bowiem argumentem przeciwko wchodzeniu w spór prawny z sądem. – Niezasadne jest budzenie nadmiernych oczekiwań po stronie frankowiczów. Potencjalne zyski i straty tego rozwiązania zależeć będą od tego, czy tryb elektroniczny będzie sprawnie funkcjonował. W idealnej sytuacji, a więc stworzenia dobrze i szybko działającego e-Sądu, zyskać mogą obie strony sporów, a co za tym idzie – cały rynek finansowy – uważa dr hab. Piotr Tereszkiewicz, prof. UJ.

e-Sąd dla każdego?

Rodzi się też pytanie, czy e-Sąd powinien być obligatoryjny dla wszystkich sporów frankowych. Zdaniem mec. Jakuba Bartosiaka w okresie przejściowym – kilku, może kilkunastu miesięcy − kredytobiorcom powinno się zostawić wybór. Zdarzają się osoby niekorzystające z Internetu albo mniej obyte z nowymi technologiami. Fizyczny kontakt z sądem jest dla nich ważnym elementem dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Jeśli postępowania będą prowadzone sprawnie, to kredytobiorcy zaczną chętnie korzystać z tego rozwiązania − przekonuje ekspert z MBM Legal.

Można zasugerować przyjęcie koncepcji z prawa brytyjskiego. Dotyczy ona postępowania dla konsumentów przed Financial Ombusdman Service, czyli specjalnym organem do rozwiązywania sporów konsumenckich. Wybór trybu postępowania przez konsumenta jest wiążący dla przedsiębiorcy. Tryb elektroniczny powinien być fakultatywny dla konsumentów. W niektórych sprawach stany faktyczne są złożone i tryb stacjonarny będzie bardziej adekwatny, przynajmniej w początkowym okresie funkcjonowania e-Sądu – dodaje dr hab. Piotr Tereszkiewicz, prof. UJ.

Miesiące, a nawet lata oczekiwania

Finalizacja działań związanych z utworzeniem e-Sądu może być procesem długotrwałym − przekonuje radca prawny Adrian Goska. Ekspert zwraca uwagę na konieczność przeprowadzenia niezbędnych prac legislacyjnych, testów technicznych, szkoleń dla personelu oraz zapewnienia bezpieczeństwa danych. To wszystko może zająć od kilku miesięcy do kilku lat. Efektywność i tempo prac będą zależeć od zaangażowania i zasobów przeznaczonych na ten cel przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Inni eksperci są podobnego zdania. – Wprowadzenie takiego rozwiązania może zająć nawet rok lub 2 lata. Przepisy wymagają przyjęcia przez Sejm i Senat, a następnie podpisu prezydenta. Konieczne będzie m.in. przygotowanie infrastruktury. Można też wykorzystać istniejący e-Sąd, który funkcjonuje przy Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód albo przekształcić tzw. wydział frankowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. W każdym przypadku wymaga to sporego nakładu czasu i rzetelnego przygotowania – twierdzi mec. Bartosiak.

Z kolei dr Kowalski zaznacza, że prawodawcę ograniczają ramy ustrojowe. Stworzenie zupełnie nowej jednostki może się okazać trudne nie tylko od strony formalnej, lecz także organizacyjnej. Może też wydłużyć proces implementowania zmian.

Zawsze warto myśleć o usprawnieniu postępowania. Jeszcze przez kilka lat do sądów będzie trafiać bardzo dużo spraw kredytów walutowych. Nawet jeśli nowe rozwiązania wejdą w życie za rok lub 2 lata, to usprawnią wymiar sprawiedliwości. Zwłaszcza że w kolejce czekają już kredytobiorcy złotowi. Pojawią się zapewne także inne masowe sprawy, które mogłyby być procedowane w ten sposób – podsumowuje ekspert z MBM Legal.

Źródło informacji: materiały prasowe

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. czytaj więcej ROZUMIEM