Handel na lotniskach musi przejść transformację
Handel na lotniskach przeżywa największe kłopoty od początku istnienia branży. Jak wynika z analiz firmy doradczej Bain & Company, z powodu spowolnienia gospodarczego i spadku ruchu pasażerskiego przychody sektora travel retail nie powrócą w tej dekadzie do poziomów sprzed pandemii. Szansą na przetrwanie są dla detalistów inwestycje w strategię omnichannel i nowa aranżacja przestrzeni handlowej.
Pandemia i kryzys gospodarczy wpływają na spadek liczby zamożnych pasażerów podróżujących służbowo, osób korzystających z lotów międzykontynentalnych oraz turystów z Chin. A to właśnie trzy największe grupy klientów nabywających towary luksusowe na lotniskach. Jednocześnie rośnie liczba młodszych i mniej zamożnych pasażerów, o których coraz mocniej walczą nie tylko tanie linie lotnicze.
Zgodnie z prognozami Bain & Company do 2025 r. ta druga grupa podróżujących, czyli osoby z pokolenia Y i Z, będzie stanowić ponad połowę wszystkich pasażerów linii lotniczych. Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom młodszych podróżnych, którzy w znacznie większym zakresie korzystają z nowych technologii, sklepy na lotniskach powinny postawić na rozwój omnichannel, łącząc tradycyjną ofertę sprzedaży z kanałami online − twierdzą eksperci Bain & Company.
Zmieniający się profil podróżnych wpływa na trendy zakupowe
– Zmienia się profil podróżnych i zmieniają się ich zwyczaje zakupowe. Uwaga detalistów oferujących marki luksusowe w dużej mierze już przeniosła się z lotnisk do sklepów w centrach miast i na platformy omnichannel. By przetrwać, sklepy na lotniskach muszą otworzyć się na doświadczenia omnichannel oraz online. Z punktu widzenia detalistów, niezbędne jest zapewnienie odpowiedniego zakresu doświadczeń klienta w kanale online w ramach różnych ścieżek klienckich. Nie musi się on ograniczać do samego zakupu, istnieje dużo więcej punktów styku klienta z detalistą – uważa Patryk Rudnicki, młodszy partner Bain & Company.
Eksperci firmy doradczej spodziewają się, że sprzedaż towarów luksusowych będzie w coraz mniejszym stopniu napędzana przez zakupy dokonywane przez turystów i w sklepach lotniskowych. Szacują, że do 2025 r. ok. 30 proc. zakupów na lotniskach będzie dokonywanych bezpośrednio pod wpływem oferty na stronie internetowej. Obecnie odsetek ten wynosi zaledwie kilka procent.
Lotniska przyszłości z rewolucyjną ofertą
Odpowiedzią na zmieniające się oczekiwania się podróżnych może być także nowa aranżacja przestrzeni lotnisk. Przykładem może być lotnisko Changi w Singapurze. Oprócz restauracji i sklepów oferuje ono podróżnym np. sale kinowe, strefę spa i fitness z odkrytym basen, place zabaw dla dzieci. – Lotniska przyszłości zupełnie zmienią swój wygląd. Niewykluczone, że pojawią się tam kluby sportowe z krótkimi zajęciami fitness czy lekcjami jogi, sklepy kulinarne oferujące 30-minutowe kursy kuchni włoskiej, cyfrowe przymierzalnie butów, które po zakupie mogą być dostarczone w dowolne miejsce na świecie. Wszystko po to, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom nowych segmentów klientów – mówi Patryk Rudnicki.
Analizy Bain & Company wskazują, że klienci korzystający z platform omnichannel wydają dwa razy więcej pieniędzy niż osoby dokonujące zakupów w tradycyjny sposób, a ich Net Promoter Score (NPS), czyli opracowany przez Bain wskaźnik mierzący satysfakcję i lojalność klienta, jest dwa razy wyższy.
Kooperacja tradycyjnych sprzedawców z liderami e-commerce
– Profil i oczekiwania przeciętnego pasażera na lotnisku zmieniają się diametralnie, ale wciąż niewielu sprzedawców to dostrzega. Firmy, które szybko się nie dostosują, mogą mieć poważne trudności. Dlatego już teraz część czołowych sprzedawców współpracuje z liderami branży cyfrowej, powoli zmieniając oblicze sprzedaży na lotniskach – tłumaczy Rudnicki.
Przykładem aliansów pomiędzy tradycyjnymi sprzedawcami i liderami sprzedaży cyfrowej jest współpraca chińskich gigantów e-commerce. Alibaba połączył siły ze szwajcarską siecią sklepów duty-free Dufry, a JD.com z francuskim koncernem Lagardère. Amazon także szuka nowych możliwości rozwoju działalności detalicznej na lotniskach.
Tymczasem zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Rosją z powodu wojny w Ukrainie oraz nawrót pandemii w Chinach sprawiły, że w kwietniu Bain & Company po raz kolejny obniżył swoje prognozy tegorocznych przychodów linii lotniczych z 488 do 475 mld dol. oczekiwanych miesiąc wcześniej. W ostatnim roku przed pandemią łączne przychody linii lotniczych wyniosły 666 mld dol.
Źródło informacji: materiały prasowe
Dodaj komentarz