Menu
Menu

Amerykańskie cła na stal i aluminium – początek wojny USA z UE

Amerykańskie cła na stalKiedy polskie główne wydania dzienników mówiły o świętach i wypadkach samochodowych, inny temat dominował w programach informacyjnych Europy. Jak poinformował dziś minister handlu Stanów Zjednoczonych Wilbur Ross, od jutra, czyli od 1 czerwca 2018 roku zaczną obowiązywać amerykańskie cła na stal i aluminium sprowadzane z Unii Europejskiej, a także Kanady i Meksyku. Stal zostanie obłożona cłem wysokości 25 procent, natomiast aluminium 10 procent – pisze Polska Agencja Prasowa.

Zapowiedź nowych taryf pojawiła się już w marcu 2018 roku. Wtedy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump uzasadniał ich wprowadzenie względami bezpieczeństwa narodowego. Początkowo administracja amerykańska planowała wprowadzić ceł na wyroby sprowadzane z UE, Kanady i Meksyku od początku maja. Jednak Trump zdecydował o miesięcznym opóźnieniu.

Jak podaje PAP, ta zwłoka miała dać czas stronom na negocjacje. Chodziło między innymi o rozmowy dotyczące większego otwarcie rynków Unii Europejskiej na towary pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Waszyngton sugerował również, że amerykańskie cła na stal i aluminium mogą nie zostać wprowadzone, jeśli Niemcy wycofają się z projektu budowy gazociągu Nord Stream 2 biegnącego przez Bałtyk z Rosji.

Wprowadzenie ceł stanowi realizację obietnic wyborczych Donalda Trumpa. Mają one odwrócić negatywne procesy zachodzące w przemyśle metalurgicznym USA. W związku z importem taniej stali i aluminium załamuje się amerykańska produkcja, co powoduje wzrost bezrobocia.

Amerykańskie cła na stal i aluminium narzędziem nacisku na Meksyk i Kanadę

Amerykański prezydent zapowiedział, że będzie dążył do renegocjacji umowy o wolnym handlu z Meksykiem i Kanadą – NAFTA. W tym przypadku opóźnienie wprowadzenia nowych taryf miało dać czas na prowadzenie rozmów w sprawie zmian w umowie.

W przypadku części eksporterów amerykańskie cła już obowiązują. Dotykają one między innymi Rosję, Chiny oraz Japonię. W niektórych przypadkach sama groźba obciążenia eksportu przyniosła skutek w postaci przyjęcia amerykańskich warunków. Brazylia, Argentyna, oraz Australia zgodziły się na wprowadzenie systemu kontyngentów stali i aluminium sprowadzanych do USA.

Nowe amerykańskie cła w pierwszej kolejności wpłynęły na nowojorską giełdę. Indeks Dow Jones stracił w ciągu godziny od rozpoczęcia sesji 200 punktów.
Należy się też spodziewać reakcji państw, które dotkną nowe regulacje.

Meksyk już zapowiedział kroki odwetowe w postaci ceł na towary pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Podobnie zareagowała Unia Europejska. Tuż po zapowiedzi wprowadzenia przez USA nowych obciążeń Bruksela oświadczyła, że wprowadzi cła na produkty z za oceanu o wartości 3,3 mld USD.

Zapowiedziane przez UE cła – jak podaje PAP – dotyczą produkcji pochodzącej ze stanów, w których Republikanów czaka rywalizacja z Demokratami w przewidzianych na listopad 2018 roku wyborach do Senatu i Izby Reprezentantów. Wygląda więc na to, że szykuje się wojna celna, w której uczestniczyć będą największe potęgi gospodarcze. Nie wiadomo jeszcze, jakie skutki przyniesie ona światowej gospodarce?

Ekonomiści jako jedno z głównych zagrożeń dla globalnego wzrostu PKB podawali amerykański protekcjonizm. Wygląda też na to, że nowa polityka wywołuje tworzenie się nowych sojuszy. Jednym z jej efektów może być zbliżenie między Unią Europejską a Chinami. Przejawem tego zbliżenia była wizyta niemieckiej kanclerz w Pekinie.

Autor: Sebastian Bujak
Źródło – PAP

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.