Protekcjonizm w USA – „Kupuj amerykańskie, zatrudniaj Amerykanów”
Protekcjonizm w USA staje się coraz bardziej zauważalnym elementem polityki. Prezydent Donald Trump podpisał właśnie nowe rozporządzenie wykonawcze – „Buy American and Hire American”, co po polsku oznacza: „Kupuj amerykańskie, zatrudniaj Amerykanów!” Głównym celem nowego prawa jest zaostrzenie kontroli nad programem wizowym H-1B.
Program wizowy H-1B umożliwia ubieganie się o trzyletnią wizę i pozwolenie na pracę obcokrajowcom wykonującym zawody poszukiwane na rynku amerykańskim. Według Trumpa pozwalał on zatrudniać nisko opłacanych obcokrajowców kosztem pracowników amerykańskich, którzy posiadają takie same kwalifikacje.
Obecnie w ramach H-1B wydawanych jest 85 tysięcy wiz rocznie. Osoby ubiegające się o nie muszą posiadać wieloletnie doświadczenie w jednym z tzw. zawodów deficytowych. To znaczy takich, w których brakuje specjalistów. Mogą się o nie ubiegać również zagraniczni absolwenci amerykańskich uczelni z tytułem minimum magistra. Ze względu na duże zainteresowanie programem wizy przyznawane są na zasadzie loterii.
Wizy przyznaje się na 3 lata z możliwością przedłużenia na kolejne trzy. W 2015 roku najwięcej takich wiz przyznano obywatelom Indii – 70,7%, a następnie Chin – 9,6% i Kanady 1,3%. Najwięcej, bo aż 66% wszystkich wiz przyznano pracownikom zatrudnionym w branży komputerowej.
Trump promuje protekcjonizm w USA, by poprawić swoje notowania
Trump przypomniał niedawno swoje hasło wyborcze „America First!” podczas wizyty w zakładach produkcji narzędzi w Kenosha (stan Wisconsin). Według nowej administracji pracę powinni w pierwszej kolejności dostawać rodowici Amerykanie. W swej kompanii wyborczej Trump wielokrotnie zapowiadał większy protekcjonizm w USA.
Zdaniem przeciwników programu H-1B, do których zaliczają się organizacje związkowe, firmy wykorzystywały go do sprowadzania tańszych pracowników zagranicznych. Utrudniało to zdobycie pracy Amerykanom, którzy oczekiwali wyższego wynagrodzenia.
Jako przykład nadużyć podawano zatrudnianie w kalifornijskim parku rozrywki Disney’a, nisko opłacanych i słabo wykwalifikowanych obcokrajowców w ramach programu H-1B. Przeciwnego zdania są pracodawcy, dla których protekcjonizm w USA stanowi zagrożenie rozwoju gospodarki.
Podpisane właśnie rozporządzenie wykonawcze „Kupuj amerykańskie, zatrudniaj Amerykanów!” ma sprawić, że z programu wiz pracowniczych będą korzystać najlepiej wykształceni i najwyżej opłacani specjaliści. Ponadto zmusza ono instytucje federalne do zapewnienia, że w projektach budowlanych i konstrukcyjnych, które finansuje się z budżetu federalnego, będą w pierwszym rzędzie wykorzystywane produkty powstałe w amerykańskich zakładach.
Trump nie przypadkiem wybrał stan Wisconsin na miejsce podpisania swego rozporządzenia. Był on bowiem pierwszym kandydatem Republikanów, który wygrał w tym stanie od 1984 roku.
Zwycięstwo to zapewniła jednak przewaga tylko 1% głosów, a obecnie Trump cieszy się pozytywną opinią tylko wśród 41% mieszkańców Wisconsin. Zdaniem amerykańskich mediów powrót do retoryki wyborczej i do haseł takich jak protekcjonizm w USA ma służyć poprawie notowań Prezydenta.
Źródło – PAP
Jaki desperet chciałby jechać do pracy w USA ? Minimalna płaca ok 7 $ za godzine bez żadnych zabezpieczeń socjalnych. Choroba to katastrofa. Edukacja pod „zdechłym Azorkiem ” . Benzyna , życie trochę tańsze niż UE ale czy warto ? No i te pajace na granicy.
Zapomniałem… najważniejsze bezpieczeństwo 16 ooo morderstw w 2015 roku . 10 % wzrost liczby w 2016. Co godzine ktoś usmierca kogoś….nie licząc rozbójw.