Menu

EKS_KV_baner_CTA_600x100px_RYNEK_INWESTYCJI-2
banner PLOM (1200 x 200 px)
previous arrow
next arrow

Menu

Kryzys demograficzny w Chinach. Gigantyczny problem dla rządu

Kryzys demograficzny w Chinach staje się faktem. Eksperci już od paru lat przekonywali, że będzie to z roku na rok coraz poważniejszy problem. Analizując strukturę wieku Chińczyków możemy dziś stwierdzić, że sytuacja faktycznie wygląda niepokojąco.

Kryzys demograficzny w statystykach

W Chinach od dłuższego czasu stosunek osób pracujących do tych w wieku poprodukcyjnym maleje. Oznacza to, że z upływem lat państwo straci na swoim potencjale z powodu braku rąk do pracy. Z tego powodu możemy mówić o kryzysie demograficznym.

Warto natomiast odnotować ostatnią informację przekazaną przez chiński rząd. Władze poinformowały, że populacja Chin na przestrzeni ostatnich 10 lat wzrosła o 72 mln. W roku 2020 populacja tamtego państwa stanowiła więc 1,411 mld osób. Dokładne dane są wynikiem przeprowadzonego spisu powszechnego.

Z informacji Narodowego Biura Statystycznego wynika, że w kraju było 494,16 mln jednorodzinnych gospodarstw domowych z 1 292,81 mln osób oraz 28,53 mln zbiorowych gospodarstw domowych z 118,97 mln osób. Przeciętna wielkość jednorodzinnego gospodarstwa wynosiła 2,62 osoby, czyli o 0,48 osoby mniej niż w 2010 r., kiedy to było 3,10 osoby.

Jednorodzinne gospodarstwa domowe ulegały dalszemu zmniejszeniu ze względu na rosnącą mobilność ludności oraz fakt, że młodzi ludzie po zawarciu związku małżeńskiego zamieszkiwali oddzielnie, a nie z rodzicami, mając lepsze warunki mieszkaniowe – poinformowano w komunikacie.

Kryzys demograficzny w starzejącym się państwie

Aby lepiej uwypuklić problem, warto przyjrzeć się tamtejszej strukturze wieku. Z udostępnionych danych wiemy, że ta prezentuje się następująco:

  • w grupie wiekowej od 0 do 14 lat było 253,38 mln osób, co stanowiło 17,95 procent;
  • w grupie wiekowej od 15 do 59 lat – 894,38 mln osób, co stanowiło 63,35 procent;
  • w grupie wiekowej 60 lat i więcej – 264,02 mln osób, co stanowiło 18,70 procent (w tym w grupie wiekowej 65 lat i więcej – 190,64 mln osób, co stanowiło 13,50 procent).

Dla porównania – w roku 2010 grupa wiekowa w przedziale od 15 do 59 lat była o 6,79 punktu procentowego większa, a grupa powyżej 60 lat o 5,44 punktu procentowego mniejsza. Gołym okiem widać, że mamy do czynienia z kryzysem demograficznym z powodu starzejącego się społeczeństwa.

Jest jednak pewna nadzieja, a jest nią wzrost odsetka dzieci w porównaniu do roku 2010. Mimo to i tak pula potencjalnych pracowników w wieku od 15 do 59 lat zmniejszyła się z 925 mln w 2011 roku do 894 mln w 2020 roku.

Udział dzieci ponownie wzrósł, co dowodzi, że dostosowanie chińskiej polityki dzietności przyniosło pozytywne rezultaty. Tymczasem dalsze starzenie się społeczeństwa będzie wywierało stałą presję na długoterminowy zrównoważony rozwój populacji w nadchodzącym okresie – czytamy w komunikacie Narodowego Biura Statystycznego.

Jak walczyć z kryzysem demograficznym?

Chiny nie ukrywają, że zależy im na coraz silniejszej pozycji na świecie. Tej nie da się jednak osiągnąć bez odpowiedniej ilości pracowników. Władze doskonale zdają sobie z tego sprawę, stąd też program dotyczący wzrostu populacji.

Niestety, nie wiemy, na jakich liczbach zależy chińskim politykom. Sceptycy uważają, że deklarowany wzrost dzietności to jedynie tani sposób na uspokojenie inwestorów, którzy wyrazili spore zaniepokojenie po zapoznaniu się z wynikami spisu ludności.

Również chińscy naukowcy podkreślają, że spadek liczby osób w wieku produkcyjnym może i powinien niepokoić. Co więcej, zdaniem ekspertów jedynym rozwiązaniem zdaje się być ściągnięcie pracowników do Chin. Nie będzie to jednak zadanie łatwe, czego zresztą wszyscy są świadomi. Bądź co bądź nie jest to państwo, do którego chciałby wyjechać przeciętny szeregowy pracownik.

Zdaniem naukowców do takiej sytuacji doszło, ponieważ władze przez długi czas prowadziły politykę antynatalistyczną. Teraz jednak zmiany na szczeblu politycznym mogą nie wystarczyć. Pracowników zaczyna brakować coraz mocniej, a kryzys demograficzny będzie się tylko pogłębiał.

Jan Strychacz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.