Szansa na nowe „życie” elektrośmieci
Ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym weszła w życie 29 lipca 2005 roku, a następnie została znowelizowana 21 listopada 2008 roku. Niebawem czeka nas kolejna nowelizacja i oby tym razem decydenci trafili w potrzeby rynku.
Mirosław Baściuk członek Zarządu Remondis Electrorecycling Sp. z o.o., prezes zarządu Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Electro-System SA
Podczas pierwszej nowelizacji poprawiono kilka niedociągnięć pierwotnej ustawy w zakresie definicji, obowiązkowego finansowania kampanii edukacyjnych, ale również wprowadzono poziomy zbierania zużytego sprzętu, które miały stopniowo wzrastać aż do 35 proc. poziomu zbierania w stosunku do masy wprowadzonej w roku poprzedzającym. Jest to poziom, który funkcjonuje obecnie. Mówiąc w skrócie, wprowadzający sprzęt (producenci, importerzy itp.) na każde wprowadzone na polski rynek 100 ton urządzeń mają obowiązek sfinansowania zbiórki, przetwarzania i odzysku 35 ton zużytego sprzętu. Najczęściej wybieranym modelem realizacji tych obowiązków jest podpisanie umowy z organizacją odzysku, która w myśl ustawy musi być spółką akcyjną o kapitale zakładowym w wysokości 5 mln zł. Wnosząc opłatę, do organizacji odzysku przeniesionych zostaje większość obowiązków oraz ryzyko – z wprowadzającego na organizację. Ponadto organizacja odzysku musi przeznaczyć 5 proc. swoich przychodów na publiczne kampanie edukacyjne.
Oporność do przezwyciężenia
Dotychczasowe doświadczenia z funkcjonowania dyrektywy 2002/96/EC z dnia 27 stycznia 2003 roku pokazały, że konieczna jest jej nowelizacja, m.in. wprowadzenie bardziej ambitnych celów zbiórki (większość krajów doskonale sobie radzi ze zbiórką sprzętu na poziomie 4 kg/mieszkańca/rok), ujednolicenie standardów przetwarzania, wprowadzenie obowiązku zbiórki sprzętu małogabarytowego w jednostkach handlowych, wprowadzenie innego podziału sprzętu – według grup technologicznych/ kosztowych, a nie grup produktowych.
W Polsce do chwili obecnej nie udało się uzyskać poziomu zbiórki 4 kg/mieszkańca/rok (w 2012 roku było to 3,88 kg), brak jest jednolitego systemu zbiórki, a odpady lądują w skupach złomu, gdzie są często nielegalnie demontowane i pozostają poza systemem ewidencji. Dodatkowo, ze względu na brak standardów zapisanych w ustawie, niespójność systemu pogłębia brak realnej możliwości kontroli funkcjonowania zakładów przetwarzania, a organizacje odzysku mogą rozliczać obowiązki w zakresie grup problematycznych, które wymagają specjalistycznych technologii, a przez to kosztownych (jak lodówki czy telewizory), tanimi rodzajami sprzętu, które występują w ramach danej grupy (finansowanie lodówek przez zbiórkę pralek czy kuchenek).
Dodaj komentarz