Składka na ZUS dla najbogatszych zostanie znacznie zwiększona
Rząd chce zniesienia w 2018 roku górnego limitu składek. Oznacza to, że składka na ZUS dla osób o najwyższych dochodach znacznie wzrośnie. Dzięki tej decyzji wpływy do budżetu mają się zwiększyć o 5,4 mld zł. W tej chwili roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe ograniczona jest do trzydziestokrotnego prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia na dany rok. Od dochodów uzyskanych powyżej tej kwoty nie odprowadza się składki na ZUS.
Zdaniem krytyków takiego rozwiązania zniesienie limitu wynika z konieczności łatania dziury w systemie emerytalnym związanej z obniżeniem wieku uprawniającego do świadczeń. Jednak rozwiązanie to nie gwarantuje trwałego polepszenia sytuacji ZUS, ponieważ oznacza konieczność wypłacania większych emerytur w przyszłości. Te bowiem uzależnione są od wysokości składek, które znacząco wzrosną w przypadku osób o najwyższych dochodach.
Krytycy podkreślają również, że zwiększą się wprawdzie wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz OFE, ale zmaleją wpływy z podatku dochodowego oraz składki na ubezpieczenia zdrowotne. Zmiana oznacza również zmniejszenie dochodów samorządów.
Wskazuje się też, że większe składki na ZUS oznaczają faktycznie dodatkowe opodatkowanie dla osób o dochodach przekraczających 10 tysięcy zł miesięcznie. Zmiany mają dotyczyć 350 tysięcy osób.
Projekt zmian został przyjęty przez Radę Ministrów na wniosek Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Od stycznia 2018 roku składka na ZUS prawdopodobnie będzie odprowadzana już od całego dochodu. Nowe przepisy dotyczyć będą również składek odprowadzanych za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych.
Większa składka na ZUS oznacza wyższą emeryturę
Wysokość emerytury jest ściśle powiązana z wysokością odprowadzanych składek. Oblicza się ją w momencie złożenia wniosku o przyznanie świadczenia. Waloryzowana suma składek wraz z kapitałem początkowym (jeśli dotyczy) dzielona jest przez liczbę miesięcy obliczaną na podstawie średniej długości życia w Polsce.
Oznacza to, że – jeśli zmiany wejdą w życie – ZUS będzie musiał wypłacać osobom najwięcej zarabiającym odpowiednio wysokie emerytury. W 1999 roku wprowadzono górny limit składek, właśnie po to by uniknąć wypłacania gigantycznych emerytur dla najbogatszych.
W 2017 roku składka na ZUS pobierana była od zarobków do wysokości 127890 zł miesięcznie. Liczba ta wynikła z prostej kalkulacji. Prognozowane średnie zarobki na ten rok wynosiły 4263 zł. Wartość prognozy została pomnożona przez 30 zgodnie z zapisami w przepisach. Od pozostałej części dochodów nie pobiera się składki.
Jak pisze “Dziennik Gazeta Prawna”, resort zdrowia nie zgadza się z pomysłem, by składka na ZUS była odprowadzana od całej kwoty najwyższych dochodów. Kwota płacona na ubezpieczenie zdrowotne obliczana jest bowiem po odjęciu kwoty przeznaczonej na ubezpieczenie emerytalne. Zatem nowe przepisy uderzą w NFZ.
Bardzo dobrze. Dotychczas obowiązujący opacznie rozumiany solidaryzm społeczny, w którym wszyscy zrzucali się na emerytury bogaczy, wreszcie się skończy. Jeszcze sędziowie i prokuratorzy niech zaczną składki ZUS płacić, i będzie całkiem nieźle.