Cena benzyny może znacznie wzrosnąć z powodu drożejącej ropy
Już wkrótce może wzrosnąć cena benzyny a także ceny usług transportowych. Może to negatywnie odbić się na wzroście gospodarczym, ponieważ zmaleją środki, które Polacy przeznaczają na konsumpcję. Jak pisze portal cinkciarz.pl, po wycofaniu się prezydenta Trumpa z porozumienia nuklearnego cena ropy brent skoczyła gwałtownie do poziomu 77 USD za baryłkę.
Dodatkowym czynnikiem, który sprawi, że wzrośnie cena benzyny jest rosnący od kilku tygodni kurs dolara amerykańskiego. Przyczynę tego wzrostu stanowi coraz bardziej realna perspektywa podniesienia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. W ciągu niecałego miesiąca – podaje cinkciarz.pl – dolar zyskał 25 groszy a jego cena wzrosła do poziomu 3,7 zł.
Wprowadzenie ponownych sankcji na Iran doprowadziło do zwiększenia się napięcia w stosunkach międzynarodowych a przez to spowodowało silniejszą presję na wzrost ceny ropy naftowej. Taka sytuacja oznacz problemy dla krajów rozwijających się, szczególnie tych, które importują surowiec do produkcji paliw. Konsekwencją wzrostu cen ropy będzie zmniejszenie konsumpcji i środków na inwestycje, co może doprowadzić do zmniejszenia dynamiki wzrostu PKB na świecie.
Cena 1 litra ropy brent zwiększyła się w Polsce o prawie 50%. Skutkiem tego wzrostu, cena benzyny może podskoczyć o 15% a oleju napędowego nawet o 20%. Wkrótce – jak przewiduje cinkciarz.pl – 1 litr benzyny “95” przekroczy wartość 5 zł.
Rosnące cena benzyny i ropy spowodują inne podwyżki
Rosnąca cena benzyny nie jest jednak jedynym skutkiem drożenia ropy naftowej. Według portalu należy się liczyć z możliwością wzrostu cen usług transportowych. Dotyczy to zarówno klientów indywidualnych jak i firm. Ta sytuacja przełoży się na zwiększenie kosztów, jakie muszą ponosić przedsiębiorcy.
Portal postanowił policzyć, jak bardzo nowe ceny ropy obciążą polską gospodarkę? Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej w 2017 roku nasz kraj kupił za granicą 177 mln baryłek ropy. Oznacza to, że miesięcznie kupowano około 15 mln baryłek. Cena baryłki wzrosła w ciągu roku z 180 do 278 zł. Koszty importu wzrosły więc o 1,5 mld zł miesięcznie – wylicza cinkciarz.pl.
Zwiększone koszty importu paliwa mogą wpłynąć na spowolnienie wzrostu PKB. Zwiększą one również nasz deficyt w handlu zagranicznym. Wyższe koszty dla firm oznaczają mniej pieniędzy na inwestycje i podwyżki płac. Również wzrost konsumpcji indywidualnej może osłabnąć. Dotyczy to zarówno Polski, jak i innych krajów świata, co oznacza niepokojące zjawisko dla naszego eksportu.
Silniejszy dolar i rosnące ceny ropy naftowej będą więc odczuwalne dla wszystkich. Gospodarstwa domowe będą miały mniej pieniędzy na konsumpcję a firmy na inwestycje. Portal przewiduje, że spowolnienie gospodarcze w Polsce i Unii Europejskiej może nadejść wcześniej, niż sądzono dotychczas.
Źródło – cinkciarz.pl
Dodaj komentarz