Trzydziestokrotność składek ZUS – kto straci a kto zyska na zmianach?
Temat zmian w przepisach dotyczących ubezpieczenia emerytalnego i rentowego pojawia się w mediach już od kilkunastu miesięcy. Projekt odpowiedniej ustawy trafił do Sejmu, który może zlikwidować tzw. trzydziestokrotność składek ZUS. Pomysł budzi wiele kontrowersji. Polsat News postanowił odpowiedzieć na pytanie, kto straci a kto zyska na zmianie metody naliczania zobowiązań?
Jak pisze na swoim portalu Polsat News: Zniesienie limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe może uderzyć po kieszeni pracodawców i pracowników. Zyska za to rząd, który po wprowadzeniu zmian otrzyma dodatkowe 7,1 mln zł.
Składki na ZUS muszą odprowadzać zarówno właściciele firm, jak i osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę albo umowy zlecenia. Pracowników jednak obowiązuje maksymalny limit płaconych zobowiązać. Tzw. trzydziestokrotność składek ZUS oznacza częściowe uprzywilejowanie najlepiej zarabiających przy jednoczesnym ograniczeniu wysokości maksymalnych emerytur.
Składki odprowadzane są jedynie od zarobków równych lub mniejszych niż trzydziestokrotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W tej chwili kwota ta wynosi 142,9 tysiąca zł miesięcznie. Dochody z pracy uzyskane powyżej tej kwoty są zwolnione z konieczności odprowadzanie składek.
Już wkrótce trzydziestokrotność składek ZUS może zostać zlikwidowana. Oznaczać to będzie, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych pobierze od najlepiej zarabiających składkę z całej pensji a nie tylko od kwoty 142,9 tysiąca zł.
Tzw. trzydziestokrotność składek ZUS oznacza niższe obciążenia ale i niższe emerytury
Zwolennicy nowego rozwiązania przekonują, że dla najlepiej zarabiających pracowników zmiana przepisów wcale nie oznacza straty. Co prawda, zapłacą oni wyższe składki, ale również ich przyszłe emerytury odpowiednio wzrosną. Wysokość emerytur zależy bowiem od uzbieranych na koncie w ZUS środków.
Eksperci obawiają się jednak, że nie będzie to tak prosta zależność. Jak powiedział Jacek Brzeski z redakcji gospodarczej Polsat News: Może się okazać i mówią o tym między wierszami niektórzy politycy PiS, że wypłata wysokich emerytur będzie ograniczona i wprowadzony zostanie limit w imię solidarności i sprawiedliwości społecznej. To może oznaczać, że wielu ludzi będzie płaciło składki od całości swoich wynagrodzeń, a potem się okaże, że od pewnego limitu składek, podwyższone emerytury nie będą im wypłacane. (cytat za Polsat News)
Szacuje się, że zmiana przepisów dotknie 370 tysięcy osób zatrudnionych na podstawie umów o pracę. Przeciwnicy zmian uważają, że ustawa znosząca trzydziestokrotność składek ZUS, będzie dodatkowym obciążeniem dla pracodawców. Zadziała ona również demotywująco na najbardziej wartościowych pracowników. Specjaliści z różnych branż szukać zaczną natomiast pracy za granicą.
Pomysłowi sprzeciwiają się posłowie opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej. Również wśród posłów rządzącej Zjednoczonej Prawicy projekt budzi kontrowersje. Przeciwne jest mu Porozumienie Jarosława Gowina.
Autor: Wojciech Ostrowski
Źródło: Polsat News
Dodaj komentarz