Najnowsze badanie płatności w polskich firmach
2 miesiące to średnie opóźnienie płatności w branżach: chemicznej, papierowo-drzewnej oraz rolno-spożywczej − wynika z najnowszego raportu firmy Coface. Jego podstawą było badanie z końca 2022 roku. Tegoroczna edycja miała odpowiedzieć na pytanie, czy wysokie ceny i kumulowanie zapasów wpłynęły na opóźnienia płatności.
Wojna w Ukrainie, rosnąca inflacja i stopy procentowe to tylko wybrane czynniki, które przyczyniły się do spowolnienia wzrostu gospodarczego. Czy efekty tych trudnych warunków widać również w płatnościach? Raport pokazuje, że płynność płatnicza w Polsce jest korzystna. Średni poziom opóźnień w płatnościach wynosi 51,8 dni. To wyniki o 5 dni mniejszy niż rok temu.
Co wpłynęło na przyśpieszenie płatności? Wiele firm gromadziło zapasy komponentów i produktów, aby zabezpieczyć się przed rosnącymi cenami. Chcąc zapewnić sobie ciągłość dostaw, faktury opłacały szybciej, niż było to konieczne.
Wojna w Ukrainie a sytuacja polskich przedsiębiorstw
Zgodnie z oczekiwaniami, wojna tocząca w Ukrainie istotnie wpłynęła na sytuację polskich firm. Raport pokazuje, że po 300 dniach od ataku Rosji na Ukrainę krajowe przedsiębiorstwa wciąż mierzą się z wyższymi kosztami. Są one spowodowane rosnącymi cenami komponentów oraz surowców (na ten czynnik wskazuje 61 proc. badanych). Nie bez znaczenia są także zakłócenia w łańcuchu dostaw (ten problem wymienia 36 proc. respondentów).
Z raportu wynika również, że jedna trzecia przedsiębiorstw odnotowała spadek przychodów. 11 proc. firm mierzy się z odpływem pracowników z Ukrainy, którzy w ciągu ostatniego roku wstąpili do armii. Z drugiej strony część przedsiębiorstw doświadczyła przypływu pracowników pochodzących z tego kraju. Ten jednak nie zrekompensował w pełni odpływu, ponieważ nowi pracownicy nie zawsze posiadają odpowiednie kwalifikacje.
Branżowy krajobraz w czasach kryzysu
Chociaż ogólne dane wyglądają obiecująco, głębsza analiza pokazuje, że wiele sektorów rynku zmaga się z negatywnymi skutkami sytuacji ekonomicznej na świecie. Szczególnie widać to w przypadku przedsiębiorstw energochłonnych, które najmocniej odczuwają rosnące ceny surowców. Są to branże: chemiczna, papierowo-drzewna oraz rolno-spożywcza. Sektory te zanotowały najdłuższe opóźnienia w płatnościach. Średnie opóźnienie wyniosło ponad 2 miesiące.
− Perspektywy na przyszłość niestety wyglądają pesymistycznie. Jak pokazało badanie, wszystkie sektory przewidują̨ wzrost zaległych należności. Są to szczególnie branże: motoryzacyjna, metalurgiczna i energetyczna. Przewidywania te potwierdzają również dane dotyczące niewypłacalności firm w Polsce. Biorąc pod uwagę upadłości i postępowania restrukturyzacyjne, w pierwszych trzech kwartałach 2022 r. ich liczba wzrosła aż o 23 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2021 r. – mówi Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface.
Terminy płatności w teorii i w praktyce
Przedsiębiorstwa nie chcą czekać na płatności. Polski biznes preferuje krótkie terminy spłaty, które nie przekraczają 30 dni. Wprowadziło je 41 proc. firm. W tym zakresie najbardziej restrykcyjne są branże: tekstylno-odzieżowa (60-procentowy udział krótkich terminów), handlowa (53 proc.) oraz papierniczo-drzewna (50 proc.).
Większą elastyczność i ponad 90-dniowe terminy obserwujemy w branżach: chemicznej (27 proc.), transportowej (18 proc.), budowlanej i motoryzacyjnej (po 15 proc.).
Jak się jednak okazuje, wiele firm nie przestrzega ustalonych terminów. − Opóźnienia płatności są niemal standardową praktyką w polskim biznesie. W tegorocznym badaniu 62,1 proc. badanych przedsiębiorstw doświadczyło zaległości w spłacie należności od kontrahentów w ostatnich 6 miesiącach. To duży wzrost − jeszcze rok temu 53,2 proc. firm deklarowało, że doświadczyło opóźnień opłat – wskazuje Grzegorz Sielewicz.
W 2022 r. aż 65 proc. przedsiębiorstw doświadczyło zaległości płatniczych nieprzekraczających 60 dni. Większe opóźnienia, wynoszące do 150 dni, dotyczyły 33 proc. firm. Tylko 2 proc. spotkały się z przekroczeniem terminu o 150 dni. Przeterminowane płatności stanowią problem szczególnie w branży chemicznej (średnio 68,6 dni) i metalurgicznej (65 dni).
W przypadku opóźnień najskuteczniejszą metodą okazuje się monitoring oraz własna windykacja. Na nie wskazuje 37 proc. badanych. Z kolei 35 proc. ankietowanych stosuje działania arbitrażowe i mediacyjne. Z usług podmiotów zewnętrznych korzysta 28 proc. przedsiębiorstw.
Co przyniesie przyszłość?
Polscy przedsiębiorcy oczekują, że wartość zaległych opłat będzie się stabilizować. 66 proc. krajowych podmiotów nie spodziewa się zmian w poziomie nieterminowych płatności na przestrzeni kolejnych 6 miesięcy. Pozostali respondenci obawiają się konsekwencji dla ich sytuacji płynnościowej. 27 proc. z nich spodziewa się opóźnienia płatności.
Przyszłość zależy od wielu czynników. Z największymi obawami przedsiębiorcy na podatki i inne opłaty fiskalne (42 proc. wskazań). Kolejne wskazania dotyczą wyższych cen komponentów i surowców oraz zakłóceń w łańcuchach dostaw (36 proc.) i rosnących kosztów pracy (36 proc.).
Źródło informacji: materiały prasowe
Dodaj komentarz