Menu
Menu

Gospodarka Grecji może mocno odczuć spowolnienie w strefie euro

Gospodarka GrecjiGospodarka Grecji nie otrząsnęła się jeszcze z kryzysu 2008 roku. Spowolnienie w strefie euro rodzi pytanie o kondycję – pisze “Puls Biznesu” – najsłabszego ogniwa eurolandu. Eurogrupa wstrzymała właśnie wypłatę Grecji 1 mld euro zysków z obligacji. Jako powód podano niezrealizowanie reform, które rząd w Atenach obiecał przeprowadzić.

Może okazać się, że już na początku kwietnia pieniądze zostaną odblokowane, ale problemy, z jakimi boryka się gospodarka Grecji, ciągle pozostają nierozwiązane. Jak pisze “Puls Biznesu”:

Grecja wychodziła z programów pomocowych tzw. trójki (bailoutów), wydawało się, że jest światełko w mrocznym tunelu helleńskiej tragedii. W kolejnych miesiącach rząd wprowadził pierwszy samodzielny budżet od blisko 10 lat, zaczął emitować obligacje, a nawet rozwiązał trwający dekady spór o nazwę z sąsiadem — Macedonią Północną. Problem w tym, że wpompowane w Grecję 300 mld EUR wykorzystano przede wszystkim do opłacenia wierzycieli, jednocześnie zmuszając rząd w Atenach do drastycznych cięć w świadczeniach publicznych. Skutki okazały się opłakane dla obywateli.

Dane statystyczne dotyczące Grecji są alarmujące. Cytowany przez “Puls Biznesu” „OECD Economic Survey of Greece 2018” pokazuje, że co trzeci Grek dotknięty jest ubóstwem, zaś 1,5 miliona osób znalazło się w skrajnej biedzie. Problem ten dotyczy głównie ludzi młodych. Wymuszone przez Unię Europejską obniżki emerytur sprawiły, że wartość części świadczeń znalazła się poniżej granicy ubóstwa.

Około pół miliona mieszkańców kraju korzysta z bezpłatnych obiadów a liczba bezdomnych wzrosła z 11 tysięcy w 2009 roku do 40 tysięcy w 2016. Radykalne cięcia wydatków na służbę zdrowia doprowadziły do znacznego wzrostu zakażeń infekcjami szpitalnymi. Wszystko to – pisze “Puls Biznesu” – sprawiło, że Grecka Narodowa Komisja do spraw Praw Człowieka stwierdziła, że oszczędności narzucone przez UE łamią gwarantowane przez konstytucję prawa człowieka.

Gospodarka Grecji wzrasta po wprowadzeniu dochodu gwarantowanego

W ostatnich kwartałach gospodarka Grecji nieco przyśpieszyła. Kiedy w 2017 roku rząd wprowadził gwarantowany dochód podstawowy i ulgi dla najbiedniejszych, zwiększona konsumpcja gospodarstw domowych nakręciła nieco koniunkturę.

Gospodarka Grecji nie rozwija się jednak w wystarczającym tempie, by szybko nadrobić straty spowodowane przez kryzys 2008 roku. PKB w 2018 roku zwiększył się o 1,8 proc. W takim tempie osiągnięcie wartości Produktu Krajowego Brutto sprzed kryzysu zajmie Grekom 30 lat. Do tego, poziom bezrobocia przekracza w tym kraju 20 procent a zjawisko to dotyka gównie ludzi młodych, wśród których osiągnęło poziom 40 proc.

Z drugiej strony – choć zadłużenie Grecji wynosi prawie 180 procent PKB – popularność obligacji skarbowych tego kraju rośnie. “Puls Biznesu” wskazuje na dwie przyczyny tego zjawiska. Po pierwsze, rośnie popularność obligacji skarbowych w całej strefie euro. Po drugie ustalenia z Komisją Europejską spowodowały modyfikację spłaty wcześniejszego zasłużenia. Zredukowano oprocentowanie a terminy spłat przesunięto nawet do 100 lat.

Rząd w Atenach jednak musi każdego roku wykazywać nadwyżkę budżetową, co doprowadziło do znaczącego podniesienia podatków po 2009 roku. Zarobki powyżej 3333 euro obejmuje 45-procentowy próg, CIT podniesiono do 29 procent a VAT do 24 proc.

Wzrost opodatkowania ma negatywny wpływ na tempo, w jakim rozwija się gospodarka Grecji. W swoim komentarzu “Puls Biznesu” pisze: Od ostatniej konfrontacji między greckim rządem a urzędnikami Unii Europejskiej minęły cztery lata i dziś już nawet czołowi ekonomiści nie przykładają wagi do wydarzeń w Atenach poza przelotnym spojrzeniem na odczyty PKB czy bezrobocia. To ryzykowne, biorąc pod uwagę skalę porażki, jaką poniosła gospodarka w Atenach zaledwie kilka lat temu.

Autor: Wojciech Ostrowski
Źródło: “Puls Biznesu”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.